Źle się dzieje w ekosystemie Ethereum. W ciągu roku sieć odnotowała spore straty | Wiadomości | CrypS.

Źle się dzieje w ekosystemie Ethereum. W ciągu roku sieć odnotowała spore straty

Jacek Walewski
ETH ether Ethereum [ETH]

Tylko 7% użytkowników, którzy wejdą w interakcję z siecią Ethereum, będzie to robić nadal. A przynajmniej tak wynika z najnowszych danych od Token Terminal. To jednak nie jedyne złe informacje dot. tego blockchaina.


Ethereum ma problemy z utrzymaniem użytkowników

Ethereum pozostaje najpopularniejszym blockchainem na rynku DeFi. Tyle że platforma analityczna Token Terminal wskazuje na pewne dane, które sugerują, że niebawem może się to zmienić. Chodzi o spadające zainteresowanie tą siecią w okresie od sierpnia 2015 r. do października 2023 r.

Przypomnijmy, że Ethereum zostało uruchomione po raz pierwszy w lipcu 2015 r. Od tego czasu stało się centrum rynku DeFi, NFT czy DAO. Problem w tym, że, jak wskazuje Token Terminal, tylko 7% nowych użytkowników sieci nie pozostaje z nią na dłużej. Zapewne zniechęcają ich pewne problemy techniczne projektu – wysokie opłaty na realizację transakcji czy problemy ze skalowalnością, jakich mogli doświadczyć np. w czasie okresów hossy. Te ostatnie powodowały, że na przelewy w ETH w 2017 r. czekało się nawet kilka godzin.

The Merge okazuje się porażką?

To nie koniec złych danych. Dane od platformy analitycznej Kaiko z 10 października pokazują, że the Merge nie pomogło ETH. Przynajmniej w kwestii tego, co dzieje się na wykresie.

Przypomnijmy, że wspomniana zmiana, jaka zaszła w sieci, sprawiła, że Ethereum jest obecnie siecią typu Proof-of-Stake (PoS), w której to walidatorzy, a nie górnicy, potwierdzają transakcje i zabezpieczają je. Dzięki temu blockchain jest bardziej energooszczędny, a kryptowaluta ETH stała się deflacyjna. W planach są też i inne reformy, które poprawią inne aspekty jego działania.

Wspomniane dane Kaiko pokazują jednak, że ETH radzi sobie na wykresie gorzej niż bitcoin. Wielu analityków spodziewało się zaś, że the Merge sprawi, że będzie inaczej. Podstawą do wzrostów miałaby być wspomniana zmniejszona podaż ETH. To tej ostatniej doszło, ale to nadal BTC pozostaje tym kryptoaktywem, które radzi sobie na rynku lepiej. Można to jednak usprawiedliwić tym, że jesteśmy najpewniej na wczesnym etapie hossy i inwestorzy skłaniają się zwyczajowo w nim ku BTC, by dopiero potem, gdy rynek “dojrzeje”, zacząć kupować ethery.

Wieloryby sprzedają ethery

Powyższe informacje potwierdzają dane on-chain. Z nich wynika, że wieloryby w sieci Ethereum sprzedały w ciągu ostatniego roku około 12 milionów ETH.

W swoim nowym poście na X analityk James V. Straten wskazał na “wyraźny kontrast pomiędzy wielorybami bitcoina i etheru”. Te pierwsze skupują coiny, a drugie sprzedają, generując “znaczącą presję sprzedażową, która będzie się utrzymywać”.

Jak to wszystko ocenić?

Pytanie, czy to wszystko to powody do zmartwień? Wszystko zależy od tego, jak patrzymy na ETH. Jeżeli w perspektywie krótko- i średnioterminowej – tak, ether może jeszcze stracić na wartości. Jeżeli jednak jesteśmy hodlerami i inwestujemy w ETH z myślą o 2-3 latach, sytuacja wygląda inaczej.

Wraz z rozwinięciem się hossy na bitcoinie, wycena ETH będzie rosła – trochę w myśl zasady “bitcoin jest już drogi, ETH tanie” (co oznacza, że rynek najpierw kupuje BTC i jak jego kurs jest już wysoko, to inwestorzy przeskakują na tańsze altcoiny). Ponadto warto mieć na uwadze, że podaż ETH na rynku spada poprzez wspomniane przejście na PoS. Spadająca podaż kryptowaluty przy spodziewanym wzroście popytu na nią wręcz musi dać nam solidne wzrosty. Oczywiście – jeszcze raz to podkreślmy – za kilkanaście miesięcy, a nie teraz.

ETH ether



reklama

Dodaj komentarz

Ostrzeżenie o ryzyku Kryptowaluty oraz produkty lewarowe to bardzo ryzykowne istrumenty finansowe, mogące spowodować szybką utratę kapitału.

Materiały opublikowane na tej stronie mają jedynie cel informacyjny i nie należy ich traktować jako porady inwestycyjnej (rekomendacji) w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 29 lipca 2005r. o obrocie instrumentami finansowymi. Nie są również doradztwem prawnym ani finansowym. Opracowania zamieszczone w serwisie Cryps.pl stanowią wyłącznie wyraz poglądów redakcji i użytkowników serwisu i nie powinny być interpretowane w inny sposób.

Niektóre artykuły opatrzone są odnośnikami do innych stron. Służy to uzupełnieniu przedstawionych informacji.
Niektóre jednak linki mają charakter afiliacyjny: prowadzą do oficjalnych stron producentów, na których można kupić opisywany produkt. Jeśli użytkownik dokona transakcji po kliknięciu w link, nasz serwis pobiera z tego tytułu prowizję. Nie wpływa to na finalną cenę produktu, a w niektórych przypadkach ją obniża. Portal CrypS.pl nie ponosi odpowiedzialności za treści, które znajdują się na podlinkowanych stronach.