Bitcoin po 40 tys. dolarów już na dniach? Dane on-chain wskazują na bycze nastroje
Z giełd kryptowalut w ciągu ostatnich dwóch tygodni wycofano ponad 1,4 miliarda dolarów w bitcoinie. Nie należy tej sytuacji odbierać w kategoriach strachu i niepewności wśród inwestorów, a bardziej jako byczą postawę w oczekiwaniu na kolejne wzrosty kursu tego aktywa.
Cena największej z kryptowalut ponownie znajduje się na poziomie powyżej 38 tys. dolarów. Od kilku tygodni nie udaje się jej przebić ważnej bariery psychologicznej, jaką jest próg 40 tys. dolarów. Jednakże teraz król cyfrowych aktywów kolejny raz próbuje swoich sił na wykresie cenowym i ponownie jest blisko, by się rozpędzić w stronę osiągnięcia ”czwórki” z przodu.
Kurs bitcoina walczy o przebicie poziomu 39 tys. USD
W chwili pisania tego artykułu kurs bitcoina znów świeci na zielono i wynosi 38 553 dolarów. Jest to wynik lepszy o 2,24% niż 7 dni temu. Kilka godzin temu udało się mu dobić nawet do ceny 38 878 dolarów, co oznaczało wzrost o 13,59% licząc od najniższego poziomu cenowego z minionego miesiąca.
Jak możecie dostrzec na powyższym wykresie, kurs BTC przez większość listopada oscylował w granicach granicy 38 tys. dolarów za jedną monetę.
W zeszły piątek pytaliśmy naszych followersów na Instagramie, czy kryptowaluta przebije do końca tygodnia ten poziom i poszybuje wyżej. Większość odpowiedzi, bo aż 63%, była twierdząca. Tylko 37% użytkowników stwierdziło, że to nie jest jeszcze dobry czas.
Mimo optymistycznych nastrojów, granica 38 tys. dolarów zaczęła być przebijana dopiero w połowie tego tygodnia. Co będzie dalej?
Coraz mniej BTC na giełdach
Nastroje na rynku są bycze, co widać chociażby po danych on-chain. Jak wynika z informacji dostępnych na platformie analitycznej Glassnode, od dnia 17 listopada (czyli równo dwóch tygodni) z platform do handlu cyfrowymi aktywami wypłacono ponad 37 tys. bitcoinów. Przy obecnych kursach daje to wartość około 1,4 miliarda dolarów.
Ta sytuacja świadczy o tym, że inwestorzy stawiają na samoopiekę nad swoimi środkami (bo jak wiadomo, trzymanie ich w giełdowych walletach nie jest bezpieczne, o tym przekonali się ostatnio klienci HTX oraz Poloniex), ale też o tym, że wcale nie zamierzają w najbliższym czasie ich sprzedawać.
Wszystko wskazuje na to, że inwestorzy stawiają na HODLing, bowiem oczekują w najbliższym czasie zobaczyć cenę bitcoina na o wiele wyższym poziomie niż obecnie.
Warto też wspomnieć, że od początku października ogólna kapitalizacja rynku kryptowalut urosła o ponad 400 miliardów dolarów i wynosi aktualnie 1,5 biliona dolarów.
Ostatni raz taki stan tego sektora mogliśmy zaobserwować w maju 2022 roku, który był przełomowym momentem ze względu na katastrofę ekosystemu Terra, która doprowadziła do strat na poziomie 40 miliardów dolarów.
Wszystko to jest oczywiście podsycone oczekiwaniami na zatwierdzenie ETF-ów na cenę spot bitcoina przed SEC. Co więcej, banki centralne obecnie rezygnują z polityki podwyższania stóp procentowych. To dobry znak dla inwestorów i sygnał, że mogą sobie pozwolić na więcej ”luzu” w kwestii lokowania swoich środków na ryzykownych rynkach, jak właśnie sektor kryptowalut.
Można wierzyć, że osiągnęliśmy szczyt cyklu zacieśnienia polityki pieniężnej. Aby ryzykowne aktywa mogły uzyskać trwałą ofertę, musimy znaleźć drogę naprzód z niższymi stopami procentowymi i zakończeniem zaostrzenia ilościowego. W 2024 r. potencjalnie wkraczamy w szansę na dodatnią płynność netto dla rynków. Bitcoin jest czystym odzwierciedleniem płynności netto na rynkach i potrzebowalibyśmy dodatniej płynności, aby wesprzeć jakąkolwiek znaczącą byczą aktywność
– komentuje Anthony Rousseau, szef biura maklerskiego w TradeStation
Śledź CrypS. w Google News. Czytaj najważniejsze wiadomości bezpośrednio w Google! Obserwuj ->
Zajrzyj na nasz telegram i dołącz do Crypto. Society. Dołącz ->
Aktualnie brak komentarzy.