Płatności w kryptowalutach oficjalnie zakazane na Bali. Czy odbije się to na turystyce wyspy?
Władze wyspy Bali zlokalizowanej w Indonezji przypomniały turystom, że to rupia indonezyjska jest jedynym prawnym środkiem płatniczym w ich kraju. Tamtejszy rząd zapowiedział, iż podróżnicy posługujący się kryptowalutami, jako środkiem wymiany wartości za towary i usługi będą podlegać różnego rodzaju karom.
Rząd Indonezji nie jest zadowolony z tego, że wielu turystów posługiwało się wirtualnymi walutami jako środkiem płatniczym w trakcie pobytu na Bali. Z tego też powodu przypomniał, iż posiada własną walutę fiducjarną – rupię indonezyjską. Tamtejsze władze zagroziły, że wobec osób podróżnych, które będą wykorzystywały kryptoaktywa do zakupu towarów i usług, podjęte mogą zostać specjalne środki tj. deportacja, a także sankcje karne i administracyjne. Ogłoszenie to nie spodobało się społeczności kryptowalut, a niektórzy entuzjaści tej klasy aktywów zapowiedzieli, iż z tego powodu nie zdecydują się na odwiedzenie indonezyjskiej wyspy.
Kryptowaluty zakazanym środkiem płatniczym na Bali
Wyspa Bali należące do archipelagu Indonezji ze względu na jedne z najpiękniejszych plaż, malownicze wzgórza i doliny, jeziora, czy dżunglę bywa bardzo chętnie odwiedzana przez turystów. Oficjalnym środkiem płatniczym na jej terenie jest rupia indonezyjska. Aby zapobiec ucieczce kapitału z tej waluty fiducjarnej, tamtejszy rząd zapowiedział, że będzie nakładał surowe kary na turystów posługujących się kryptoaktywami jako środkiem wymiany wartości w lokalnych placówkach.
28 maja br. indonezyjski rząd opublikował oficjalną informację, w której ostrzegł osoby podróżujące przed używaniem kryptowalut do płatności za towary i usługi na terenie Bali. Naruszenie obowiązujących przepisów ma skutkować “poważnymi” konsekwencjami. Wśród możliwych środków podjętych wobec osób nieprzestrzegających prawa wyróżniono deportację oraz sankcje karne i administracyjne. Indonezyjski polityk – Wayan Koster – zagroził turystom nawet możliwością trafienia do aresztu.
Nie tylko osoby podróżujące może spotkać sroga kara za płacenie w kryptoaktywach. Indonezyjski rząd wydał ostrzeżenie także dla przedsiębiorstw akceptujących taką formę płatności. Zagrożono im chociażby zamknięciem lokali.
Na tle zakazu używania wirtualnych walut do dokonywania płatności w Indonezji warto przypomnieć, że nie jest to bezpośredni atak na cyfrowe aktywa. Posiadanie kryptowalut przez mieszkańców tego kraju nie jest zakazane. Co więcej, użycie jakiejkolwiek innej waluty, nieuważanej za prawny środek płatniczy jest obarczone ryzykiem poniesienia kary od roku do 5 lat pozbawienia wolności, a także grzywny w wysokości 200 mln rupii indonezyjskich (ponad 13 tys. dol. amerykańskich).
Warto przypomnieć, iż rząd Indonezji nie jest zamknięty na kryptowalutowe aktywa. Sam bowiem pracuje nad uruchomieniem własnej krajowej giełdy przeznaczonej do handlu wirtualnymi walutami.
Niezadowolenie ze strony społeczności kryptowalut
Entuzjaści wirtualnych walut wykazują sprzeciw wobec wymagań indonezyjskiego rządu. Na Twitterze będącym jednym z ulubionych miejsc społeczności wirtualnych walut do wymiany swoich opinii, rozbrzmiały dyskusje na temat tego, czy decyzja władz Bali jest zasadna. Niektórzy wyraźnie podkreślili, że przez takie podejście zrezygnują z zamiaru odwiedzenia tej wyspy.
Z drugiej strony, część osób wykazała zrozumienie dla rządu Indonezji. Dzięki turystyce kraj ten może bowiem wesprzeć swoją lokalną walutę. Inni uznali jednak, iż władze nie powinny zakazywać używania kryptowalut osobom i firmom, które świadomie akceptują ryzyko związane z tą klasą aktywów.
Inne kraje tj. Salwador czerpią korzyści w związku z zalegalizowania płatności w Bitcoinie (BTC). Państwo to informowało wielokrotnie, że czołowa kryptowaluta pozwoliła mu zwiększyć wpływy z turystyki. Możliwość dokonania płatności w BTC stała się dla wielu osób dodatkową atrakcją.
Śledź CrypS. w Google News. Czytaj najważniejsze wiadomości bezpośrednio w Google! Obserwuj ->
Zajrzyj na nasz telegram i dołącz do Crypto. Society. Dołącz ->
Aktualnie brak komentarzy.