12 rocznica manifestu Satoshiego Nakamoto
31 października 2008 roku Satoshi Nakamoto opublikował whitepaper bitcoina. 12 lat później pierwsza kryptowaluta wkracza coraz szerzej do masowej adopcji. Interesują się nią banki, hedge i wcześniejsi sceptycy, a kolejne nagłówki wróżą z fusów, że już wkrótce zobaczymy jak jej cena osiąga 100 000, 500 000 lub milion dolarów. Jaką drogę pokonał bitcoin i czy aby na pewno o to chodziło Satoshiemu?
Zanim przejdziemy do tekstu – “Happy Birthday Bitcoin!” w wykonaniu garstki celebrytów:
tekst jest opinią autora
31 października 2008 roku Satoshi Nakamoto upublicznił whitepaper bitcoina. Opisał w nim koncepcję nowej kryptowaluty wraz z rozwiązaniem problemu podwójnego wydatkowania. Niewiele ponad 2 miesiące później, 12 stycznia 2009 roku wydobyty zostaje Genesis Block bitcoina i dochodzi do pierwszej transakcji.
Truizmem będzie stwierdzenie, że “od tamtej pory wiele się zmieniło”. Laszlo Hanyecz odebrał już dwie pizze za 10 000 bitcoinów. Satoshi zniknął z przestrzeni publicznej. Doszło do pierwszej bańki na bitcoinie. Powstały potężne banki nowego typu, czyli giełdy kryptowalut. Media na całym świecie otrzymały niezwykle atrakcyjną pożywkę, czyli historię o tajemniczym bitcoinie, za który kupuje się narkotyki i broń. Co jest kluczem w tej historii?
Pierwszy taki konsensus
Czym są pieniądze? Pierwotnie to towar, który od innych różni się tym, że jego główną cechą jest wymienialność na wszystkie inne towary. Ludzie uznali, że będą nim muszelki, jęczmień, elektron. Pieniądz wynaleziono niezależnie w wielu miejscach i epokach (tak samo jak banki, które z niego żyją). W końcu powszechnym pieniądzem stało się złoto i srebro, a nazwy wielu istniejących walut wywodzą się od jednostki wagowej, którą miały dawne monety. Historia o Judaszu i Jezusie nabiera nowy wymiar, gdy zdamy sobie sprawę z tego, że 30 szekli to 330 gramów czystego srebra.
Pieniądz odszedł jednak od swojego pierwowzoru. Stał się abstrakcją. Rządy i banki zaczęły generować go z niczego, doprowadzając do kolejnych kryzysów. Wtedy na scenę wkroczył bitcoin. Koncepcja niezależnego od władzy pieniądza nie jest niczym nowym. Prawdopodobnie jednak nigdy w historii świata nie pojawiła się druga niezależna waluta, która stałaby się tak powszechna jak bitcoin. To być może pierwszy globalny konsensus (porozumienie) zwykłych ludzi, do którego doszło na taką skalę.
Długa droga do decentralizacji
Wolnościowa utopia skończyła się tam gdzie na scenę wkroczył zysk, a gdy zaczął być liczony w miliardach dolarów wolnościowe postulaty wyblakły na transparentach. Bitcoin jako przedmiot spekulacji i jednostka wartości wyrażona w dolarach nie stał się nowego typu pieniądzem. Został swego rodzaju zabawką finansową. Kto kontroluje wydobycie bitcoina? Do niedawna 65% hashrate’u znajdowało się w rękach chińskich kopalni, należących do chińskich obywateli zmuszonych do posłuszeństwa wobec totalitarnego chińskiego rządu. Kilkanaście organizacji kontroluje 90% wydobycia bitcoina. Czy o taką decentralizację chodziło Satoshiemu?
Giełdy kryptowalut ułatwiły milionom ludzi dostęp do cyfrowych aktywów i przyniosły dużo dobrego jeśli chodzi o ich adopcję. Musiało tak być ponieważ bitcoin nie jest prosty w obsłudze. Dopóki programiści nie usuną barier i nie sprawią, że bezpośrednie korzystanie z kryptowalut stanie się prostsze ludzie wciąż będą polegać na pośrednikach. Bitcoin miał wyzwolić ludzkość od banków, stworzyć bardziej sprawiedliwy system, w którym to użytkownicy ustalaliby zasady. Póki co wyrosły na nim potężne korporacje działające według zasady maksymalizacji zysków i podlegające pod coraz bardziej ścisły nadzór centralnych władz. Czy to się zmieni? Wciąż pracują nad tym tysiące zapaleńców… Sto lat BTC!
Śledź CrypS. w Google News. Czytaj najważniejsze wiadomości bezpośrednio w Google! Obserwuj ->
Zajrzyj na nasz telegram i dołącz do Crypto. Society. Dołącz ->
Aktualnie brak komentarzy.