Twórcy memecoinów są dogadani z giełdami. Entuzjasta Dogecoina wymienia “red flagi”
Choć memecoiny mogą ekscytować ze względu na swoją wysoką zmienność cenową, inwestorzy nie powinni zapominać o ogromnym ryzyku z nimi związanym. Na ten aspekt zwrócił uwagę pewien popularny entuzjasta Dogecoina (DOGE).
- Popularny członek społeczności kryptowalutowej wydał ostrzeżenie dla inwestorów poszukujących okazji inwestycyjnych wśród memecoinów,
- Zwolennik DOGE zauważył, że wiele nowych coinów, które powinny wzbudzić niepokój, szybko trafia na duże giełdy kryptowalut. Według niego takie platformy robią to w ramach odpłatnych partnerstw.
Trend memecoinów może być niebezpieczny
Użytkownik znany jako Mishaboar, którego na platformie X śledzi blisko 50 tys. obserwujących, zaleca zachowanie szczególnej ostrożności i świadomości ryzyka związanego z handlem kryptowalutami stworzonymi dla żartu. Wskazuje, że oprócz tego, iż te kryptowaluty nie mają żadnej praktycznej użyteczności, są też często tworzone wyłącznie po to, by oszukać inwestorów.
Dear #Dogecoin, once again, advice for those of you trading meme tokens.
There is an explosion in tokens that go up to crazy market caps, with instant listings (within days) on large exchanges (sometimes in spite of red flags).
When you see this happening, it means these…
— Mishaboar (@mishaboar) April 23, 2024
Wspomniany ekspert zwrócił uwagę na eksplozję licznych tokenów, które osiągają „szalone limity rynkowe”, a co więcej, błyskawicznie trafiają na platformy handlowe. Zauważył on, że tego typu coiny lądują na dużych giełdach zaledwie kilka dni po swoim powstaniu, mimo że mają wiele „czerwonych flag”.
Kiedy widzisz, iż tak się dzieje, oznacza to, że te tokeny są wspierane przez giełdy i VC (inwestorów kapitału wysokiego ryzyka)
— podkreślił Mishaboar.
Ponadto analityk ten zaznaczył, iż duże podmioty lub inwestorzy indywidualni z zasobnymi portfelami zazwyczaj posiadają ogromną część tokenów i mogą zawierać transakcje z platformami handlowymi jeszcze przed wprowadzeniem memecoinów na rynek.
Generuje to łatwe zyski — przy współpracy kluczowych wpływowych osób — i pozwala giełdom za niewielkie pieniądze zwiększyć nominalną płynność krążącą na ich platformach
— wyjaśnił entuzjasta DOGE.
Niebezpieczeństwo stwarza również narracja rozsiewana przez influencerów, którzy także mogą czerpać korzyści z promocji danego coina. Często powtarzają oni, że dana wirtualna waluta leży w rękach społeczności, podczas gdy jej podaż jest w rzeczywistości w dużej mierze kontrolowana przez “wieloryby”.
Dogecoin i jego perspektywy
Dogecoin to jeden z największych memecoinów, który zgromadził ogromną rzeszę zwolenników. Na nim inspiruje się wiele podobnych projektów. Początkowo kryptowaluta ta została stworzona jedynie dla żartu, ale z czasem zaczęła zyskiwać użyteczność. Dla przykładu, DOGE jest wykorzystywany m.in. jako środek płatności.
Z aktualną kapitalizacją rynkową przekraczającą 22 mld dol., Dogecoin plasuje się na 8. pozycji wśród największych wirtualnych walut. Co więcej, zyskał przychylność nawet Elona Muska, dyrektora generalnego Tesli.
Mimo że ten konkretny memecoin zdołał zaistnieć w społeczności kryptowalut, nie oznacza to, że tak będzie w przypadku każdej kolejnej wirtualnej waluty stworzonej dla żartu. Wiele nowych memecoinów powstających w tej hossie ma bowiem na celu jedynie zebranie środków od inwestorów.
Śledź CrypS. w Google News. Czytaj najważniejsze wiadomości bezpośrednio w Google! Obserwuj ->
Zajrzyj na nasz telegram i dołącz do Crypto. Society. Dołącz ->
Aktualnie brak komentarzy.