Piramida SuperOne powraca po 2 latach

11 maja 2020 10:28

17 PAźDZIERNIKA 2022 11:44

SuperOne pojawiło się na rynku 2 lata temu. Firma zarejestrowana w Wielkiej Brytanii, wydała 2 miliardy tokenów opartych na ethereum. Następnie sprzedawała je jako losy w loterii SuperOne w cenie 0,1 ETH za sztukę.

Projekt nie cieszył się dużym zainteresowaniem i umarł. Jak okazuje się, mimo to jego twórcy postanowili wrócić po dwóch latach i pozbyć się swoich tokenów SuperOne, które wciąż zalegają w ich portfelach. Połowę aktywów posiada założyciel projektu – Norweg Andreas Christensen. Obecnie stara się on sprzedać je w pakietach, gdzie minimalna inwestycja to 100 dolarów. Tyle zdaniem autorów piramidy jest warte 3000 tokenów SRX.

Aby zapewnić dopływ klientów, SuperOne skonstruował marketing wielopoziomowy. Prowizje trafiają do rekruterów dopiero, gdy zwerbowana przez nich osoba wpłaca jakieś środki. W ten sposób piramida rośnie, a jedyną różnicą, jaką wprowadził Christensen w jej nowej odsłonie jest oprawa graficzna projektu oraz gra, która ma zapewniać dochody firmie. Polega ona na tym, że na ekranie smartfona wyświetla się podpisany obrazek znanego celebryty (np. Madonna), a do “gracza” należy przesunięcie ekranu w prawo (jeśli imię odpowiada postaci) lub w lewo (jeśli tak nie jest).

W piramidzie tej występuje bardzo wiele systemów prowizji i poleceń. Od osób z niższych poziomów otrzymuje się 5% ich inwestycji oraz tego co zarobią na rekrutowanych przez siebie. Dodatkowe rankingi i korzyści przysługują partnerom programu. Rywalizację pomiędzy handlowcami napędzają prowizje binarne, czyli podział struktury na dwa konkurencyjne bloki. Lepszy w wyłudzaniu środków otrzymuje 10% utargu drugiej grupy. Jak w każdej piramidzie finansowej wygrywa osoba na szczycie. W przypadku SuperOne jest to przebywający nie wiadomo gdzie Norweg, który stworzył 2 miliardy tokenów, sprawną machinę marketingową i w odpowiednim momencie zniknie, a piramida pogrzebie inwestorów na niższych poziomach.