W sieci Bitcoin jest już 100 000 NFT

Od końca stycznia na bitcoinie można umieszczać niewymienne tokeny (NFT), przez co rośnie aktywność na jego blockchainie. Nie wszyscy są jednak zadowoleni z tego faktu. Niemniej jednak, liczba NFT w sieci pierwotnej kryptowaluty wzrosła od tego czasu w niezwykłym tempie i osiągnęła pokaźny kamień milowy. Niestety, to uwypukliło minusy takiego rozwiązania.

NFT na bitcoinie coraz bardziej popularne

Pod koniec stycznia ruszył serwis Ordinals. Platforma ta umożliwia emitowanie NFT na Bitcoinie, ku przerażeniu niektórych fanów pierwszej kryptowalut. Platforma teoretycznie czyni blockchain bardziej wydajnym poprzez użycie niewykorzystanej przestrzeni w blokach. Dzięki temu górnikom łatwiej jest zapełnić bloki danymi o transakcjach.

Wczoraj rano około godziny szóstej sieć osiągnęła kamień milowy w postaci 100 000 NFT – wynika z danych firmy Dune Analytics. Jeszcze dwa dni temu liczba NFT oscylowała w okolicach 75 tysięcy. 8 lutego, zaledwie kilka tygodni po publicznym uruchomieniu platformy, istniało zaledwie 12 000 niewymiennych tokenów. Już wtedy pojawiały się jednak wątpliwości.

Sieć Bitcoin jest zatłoczona, wygrywają górnicy

Umieszczenie tokenów na blockchainie kosztuje całkiem sporo. Górnicy zarobili już prawie 800 tysięcy dolarów na opłatach transakcyjnych NFT. Średnie koszty za transakcję wciąż pną się systematycznie w górę, jak podaje YCharts. Nie były one tak wysokie od grudnia.

To samo tyczy się rozmiaru mempoola. Mempool jest miejscem, w którym wszystkie transakcje są gromadzone przed umieszczeniem ich na blockchainie. Wartość ta nie była tak wysoka od połowy listopada, co wskazuje, że sieć jest bardzo obciążona.

Wykorzystanie można również zaobserwować w Taproot. Ta aktualizacja warstwy 2 weszła na rynek jeszcze pod koniec 2021 roku, ale wzrost był początkowo bardzo powolny. Wydaje się, że Ordinals NFT zmieniły to z dnia na dzień, a udział Taproot w sieci wzrósł z zaledwie 1% do ponad 11% w ciągu zaledwie kilku miesięcy.