Bank Japonii z umiarkowanym zainteresowaniem CBDC

Japonia uważnie, ale spokojnie podchodzi do globalnego zainteresowania emisją cyfrowej waluty banku centralnego (CBDC). 

Japońskie CBDC

W swoim ostatnim komentarzu opublikowanym we wtorek, prezes Banku Japonii Kuroda Haruhiko zaznaczył, że instytucja nie zmieniła swojego stanowiska i nadal nie ma konkretnego planu emisji CBDC. Brak większego zaangażowania nie oznacza jednak bezczynności na froncie badań i rozwoju CBDC. W październiku 2020 roku japoński bank centralny zapowiedział rozpoczęcie pierwszej z kilku faz testowania własnej CBDC. Teraz Haruhiko potwierdził, że mają się one rozpocząć wiosną tego roku.

Gubernator podkreślił, że zgodnie z raportem Banku Rozrachunków Międzynarodowych 86% banków centralnych na świecie bada obecnie zalety i wady CBDC. Spośród nich, 60% jest już na etapie eksperymentalnym lub weryfikacji.

Przyszłość “bankowości jako usługi”

Haruhiko powiedział, że z punktu widzenia zapewnienia stabilności i wydajności całego systemu płatności i rozrachunku, ważne jest, aby dokładnie przygotować się do reagowania na zmiany okoliczności. Biorąc pod uwagę znaczące zmiany, które zachodzą w coraz bardziej cyfrowym społeczeństwie, zasygnalizował, że Bank Japonii korzysta z okazji, aby dokładnie rozważyć różne podejścia do potencjalnych zmian w dostarczaniu pieniędzy przez bank centralny.

Haruhiko posunął się nawet do tego, że zgrupował te podejścia pod hasłem „Bankowość centralna jako usługa”. W swoim szerszym opisie tych trendów argumentował, że podejście „jako usługa” jest tendencją pojawiającą się w finansach w szerszym zakresie, przeniesioną z wcześniejszego zastosowania w sferze korporacyjnej i oprogramowania. Oznacza to przejście w kierunku konstruowania modeli biznesowych, które opierają się na świadczeniu usług na żądanie klienta, a nie na tradycyjnym podejściu sprzedażowym skoncentrowanym na produktach. „Wszystko jako usługa”, jak zaznaczył Haruhiko, obejmuje obecnie takie zjawiska jak „mobilność jako usługa” (zakup usługi mobilności zamiast samochodu) oraz „infrastruktura jako usługa”, która w coraz większym stopniu sprawia, że posiadanie przez firmy określonego sprzętu staje się zbędne.