Binance i rekordowa kara pieniężna w branży kryptowalut. Geneza sprawy i wątki poboczne

Największa na świecie giełda kryptowalut pod względem dziennych obrotów, u której 24-godzinny wolumen handlowy przekracza 15 miliardów dolarów w momencie prasy, stała się celem represji regulacyjnych. Oto, o co oskarżane było Binance w ostatnim czasie oraz jak to wpłynęło na rynek.

Geneza problemów prawnych Binance

Gigant, który stał się najbardziej rozpoznawalną marką w przestrzeni kryptowalut, został uruchomiony w lipcu 2017 r. przez chińsko-kanadyjskiego przedsiębiorcę Changpenga Zhao (nazywanego również w skrócie CZ). Według regulatorów z różnych krajów mężczyzna ten już wtedy uruchomił platformę pozwalającą na handel wirtualnymi walutami, nie zwracając uwagi na zgodność z lokalnymi przepisami. Choć kontrola regulacyjna nad Binance ze strony amerykańskich organów regulacyjnych zaostrzyła się po upadku konkurencyjnej giełdy FTX, wcześniej również regulatorzy z Japonii, Holandii i Wielkiej Brytanii wydali ostrzeżenia dot. tego, iż platforma ta działa na terenie ich krajów bez wymaganych zgód. Jeżeli chodzi o same Stany Zjednoczone, tamtejszy regulator rynku kontraktów terminowych Commodity Futures Trading Commission (CFTC) złożył pozew przeciwko Binance, jak i Changpengowi Zhao, który zasiadał wówczas na stanowisku dyrektora generalnego tej platformy w marcu 2023 r. Agencja ta zarzuciła giełdzie umyślne nieprzestrzeganie prawa obowiązującego w USA, arbitraż regulacyjny oraz celowe “maskowanie” struktury organizacyjnej. Z kolei w czerwcu br. do ataku na Binance przystąpiła Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) Stanów Zjednoczonych. Pozwała ona tę giełdę, jak i jej CEO o sprzedaż niezarejestrowanych papierów wartościowych w postaci niektórych usług związanych z altcoinami. Oprócz tego organ ten oskarżył ją również o umożliwianie prania brudnych pieniędzy i naruszenia sankcji. W lutym 2023 r. SEC uznał również stablecoina powiązanego z Binance - Binance USD (BUSD) emitowanego przez firmę Paxos za niezarejestrowany papier wartościowy.

Ugoda na 4,3 miliarda dolarów - największa kara w historii kryptowalut

Pod koniec listopada br. w wyniku wielu represji giełda Binance postanowiła pójść na ugodę z amerykańskim rządem. W jej ramach Changpeng Zhao nie tylko ustąpił z piastowanego stanowiska dyrektora generalnego, ale i przyznał się do celowego naruszenia ustawy o tajemnicy bankowej. Oprócz tego zarówno jemu, jak i jego firmie postawiono zarzuty dot. świadomego naruszenia amerykańskie sankcji oraz przepisów związanych z przeciwdziałaniem praniu pieniędzy (AML). Na mocy porozumienia z Departamentem Sprawiedliwości USA gigant kryptowalutowy musiał opuścić Stany Zjednoczone, a także uiścić rekordową karę finansową w postaci 4,3 miliarda dolarów. To jednak niejedyne pieniądze, do których przekazania został zobowiązany Binance. Aby rozliczyć się z CFTC, firma ta musi zapłacić dodatkowo 2,7 miliarda dolarów. Co więcej, na byłego CEO wspomnianej platformy oddzielnie nałożono karę w wysokości 150 milionów dolarów.

Rola Changpeng Zhao: przyznanie się do win i rezygnacja

Były dyrektor generalny Binance osobno przyznał się do tych samych zarzutów, które postawiono jego firmie. Oprócz kary finansowej inną konsekwencją, jaką on ponosi, jest zakaz uczestnictwa w działaniach związanych z funkcjonowaniem wspomnianego przedsiębiorstwa przez najbliższe 3 lata. Miejsce Changpenga Zhao zajął Richard Teng. Wniósł on do tej firmy ponad 30-letnie doświadczenie w zakresie usług finansowych i regulacji. Do Binance dołączył już w 2021 r. jako dyrektor generalny oddziału tej giełdy w Singapurze. Wkrótce potem przyznano mu opiekę nad regionem Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej, regionem europejskim i ostatecznie wszystkimi regionami poza Stanami Zjednoczonymi jako kierownikowi rynków regionalnych w Binance. Istotne jest również to, że przed wejściem na pokład “załogi” giełdy założonej przez CZ, Richard Teng był dyrektorem generalnym Urzędu Regulacji Usług Finansowych w Abu Dhabi Global Market (ADGM). Jego bogate doświadczenie obejmuje także zajmowanie stanowiska dyrektora ds. regulacji giełdy singapurskiej (SGX) i dyrektora ds. finansów korporacyjnych w Monetary Authority of Singapore. Przejęcie przez niego stanowisk CEO w Binance wpłynęło więc korzystnie wizerunkowo na tę firmę. Wracając do Changpenga Zhao, oznajmił on niedawno, iż nie zamierza angażować się w żaden nowy startup kryptowalutowy, ponieważ przez ostatnie 6 lat wkładał swój cały wysiłek w rozwój Binance, odkładając na bok swój własny wypoczynek. Niedawno zdradził on jednak, że zamierza zainteresować się branżą biotechnologii i potencjalnym połączeniem jej z kryptowalutami. Obok należy wspomnieć, iż na byłego CEO Binance nałożono zakaz opuszczania Stanów Zjednoczonych do czasu zakończenia rozprawy sądowej, którą wyznaczono na 23 lutego 2024 r. Po przyznaniu się do złamanie tajemnicy bankowej, według amerykańskiego prawa grozi mu do 18 miesięcy pozbawienia wolności. Sędzia Richard Jones uznał, że istnieją obawy dot. tego, iż Changpeng Zhao może nie wrócić do USA na zaplanowaną rozprawę ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich gdzie ma on swój dom rodzinę oraz uprzywilejowany status. Tutaj należy dodać, że Stany Zjednoczone nie mają podpisanej z tym krajem umowy o ekstradycji, tak więc ściągnięcie byłego CEO Binance z powrotem byłoby trudne. Co więcej, CZ posiada znaczną fortunę poza granicami USA. Obecnie Changpeng Zhao przebywa więc w Stanach Zjednoczonych, przy czym może się po nich swobodnie przemieszczać. W międzyczasie ma on więc pełną możliwość realizacji prywatnych celów.

Szerokie implikacje: problemy Binance na globalnym rynku kryptowalut

W obecnym roku giełda założona przez CZ opuściła wiele krajów ze względu na nieuzyskanie w nich wymaganych licencji na prowadzenie swojej działalności. Platforma ta nie spełniła, chociażby ścisłych standardów uznawanych za niezbędne przez holenderskie organy nadzoru, jak również wycofała się z Cypru. Co więcej, Binance natknął się na problemy związane z oferowaniem swoich usług klientom spoza Unii Europejskiej w Belgii. Nieco później firma ta ogłosiła jednak, iż nadal będzie obsługiwać użytkowników z tego kraju jednak poprzez swoją spółkę zależną zarejestrowaną w Polsce - Binance Poland sp. z o.o. Oprócz tego wspomniana giełda zrezygnowała w 2023 r. ze wsparcia płatności P2P od pięciu rosyjskich banków, które zostały objęte sankcjami. Binance boryka się także z szeregiem wyzwań na globalnym rynku kryptowalut. Platforma ta zaczęła mieć problemy, chociażby z prowadzeniem działalności w Wielkiej Brytanii po wprowadzeniu przez FCA nowych przepisów odnośnie do promowania wirtualnych walut. W połowie obecnego r. po wzmożonych represjach ze strony SEC Binance otrzymało również zawiadomienie o pozwie od regulatorów z Francji, którzy zarzucają jej szereg niezgodności m.in. w zakresie potencjalnego prania pieniędzy. Platforma ta opuściła również Niemcy ze względu na problemy regulacyjne związane z brakiem możliwości uzyskania odpowiedniej licencji. Wśród dobrych informacji widnieje natomiast ta o utorowaniu sobie drogi na ponowne uruchomienie działalności przez Binance w Japonii. Należy przypomnieć, iż w 2021 r. japoński regulator wydał ostrzeżenie, w którym stwierdził, że giełda ta działa na terenie jego kraju bez odpowiedniej rejestracji. W listopadzie 2022 r. nabyła ona natomiast 100% udziałów w licencjonowanej japońskiej platformie Sakura Exchange BitCoin.

Podsumowanie: przyszłość Binance i regulacji kryptowalut

Zdaniem ekspertów “polubowne” rozwiązanie sprawy między Binance a rządem USA niejako usunie przeszkody do dalszych wzrostów kursu BTC. Warto na tym tle przypomnieć, iż w pierwszej połowie grudnia cena bitcoina osiągnęła nowy tegoroczny szczyt powyżej 44 tys. dol., mimo rekordowej kary nałożonej na Binance miesiąc wcześniej. Choć wspomniana giełda przyznała, że w początkowym okresie swojej działalności nie przykładała zbyt dużej wagi do spraw związanych z zapewnieniem zgodności z przepisami, obecnie stara się mocno przeciwdziałań wszelkiej nielegalnej działalności. W jednym z oświadczeń Binance zaznaczyło, iż amerykańscy regulatorzy nie zarzucili im manipulacji na rynku czy defraudacji środków klientów. W efekcie gigant ten wierzy w swoją “jasną” przyszłość. Zdaniem założyciela funduszu inwestującego w kryptowaluty - Zaheera Ebtikara - ugoda między największą na świecie giełdą wirtualnych walut a regulatorami z USA sprawia, iż znaczna część niepewności znika z rynku. Co więcej, uznał on, że jest to lepsza wiadomość niż potencjalne uruchomienie ETF-a spot na BTC.

Komentarze

Ranking giełd