Te altcoiny zaliczyły skok o kilkaset procent, jednakże prawdziwy rajd cenowy dopiero się zacznie

W ostatnich dniach obserwujemy znaczne wzrosty na wykresach cenowych topowych altcoinów. W czasie, gdy bitcoin doświadcza korekty, to inwestorzy akumulują coraz więcej kapitału do alternatywnych projektów, co wypycha je na nowe lokalne szczyty. Mimo dynamicznych wzrostów w przypadku topowych projektów, wciąż nie widać, aby osoby z ulicy panicznie kupowały w obawie o przegapienie okazji inwestycyjnej. I to jest tak naprawdę dobry znak. 
  • Analitycy Santiment wskazują na fakt, że chociaż na przestrzeni ostatniego miesiąca odnotowano wzrosty topowych altcoinów o kilkaset procent, to inwestorzy detaliczni wciąż wydają się być wycofani w kwestii ich zakupów.
  • Uznaje się to za pozytywny sygnał, bowiem przeważnie oczekiwania "ulicy" spotykają się z przeciwnym kierunkiem ruchu kryptowalut na ich wykresach cenowych. Stan określony jako "milczenie" sugeruje, że przed nami kolejne wzrosty.

Panie, jakie FOMO? Najlepsze przed nami

Sytuacja na wykresie cenowym bitcoina od jakiegoś czasu wygląda następująco: jego kurs porusza się w trendzie bocznym, w przedziale od 94 700 dolarów do 96 800 dolarów, podczas gdy inwestorzy realizują zyski po listopadowym rajdzie cenowym, gdy kryptowaluta otarła się o poziom 100 tys. dolarów. Dominacja BTC na rynku spada, bowiem coraz więcej kapitału przechodzi do sektora altcoinów. Czy więc mamy początek altseasonu? Nie do końca, chociaż w ostatnich dniach alternatywne kryptowaluty dały nieźle zarobić wielu osobom. Najgłośniej w tym tygodniu jest oczywiście o XRP, który przegonił SOL oraz USDT pod względem kapitalizacji rynkowej wskakując na trzecie miejsce podium, a jego kurs wzrósł do najwyższego poziomu od 7 lat! Bardzo byczo wygląda również sytuacja w przypadku LINK, który zaliczył wczoraj wystrzał o 45% po przełomowym ogłoszeniu dot. udziału Chainlink w procesie tokenizacji papierów wartościowych na europejskim rynku. Inne altcoiny, które "dały czadu" w ostatnim czasie, to Stellar, który w ciągu miesiąca wzrósł o 512%, a także projekt przekreślony już dawno przez wielu inwestorów, czyli Cardano. Jego token ADA wzrósł o 280% w ciągu ostatniego miesiąca. Jak więc widać, chociaż w przypadku bitcoina sytuacja nieco wyhamowała, to w sektorze altcoinów emocji nie brakuje. Jednakże pomimo ożywienia szum wokół tych kryptowalut nie wywołał jakiegoś spektakularnego FOMO, czyli kupowania w panice coinów, na które jest obecnie silny hype, bowiem zaraz może być już za późno na osiągnięcie znacznych zysków. Firma analityczna Santiment wskazuje, że detaliści przyjmują raczej strategię wycofania się po zrealizowaniu wcześniejszych zysków i czekają w spokoju na rozwój wydarzeń. Santiment sugeruje, że zauważalny "brak entuzjazmu" wśród tej grupy to dobry znak. Jak wyjaśniono, mniejszy szum wokół altcoinów, które notują imponujące wyniki, oznacza to, że ​​rynek może wykazywać trwałą dynamikę wzrostową bez większej zmienności. Ta natomiast jest często wypadkowym wynikiem dynamicznie dokonywanych zakupów wywołanych właśnie przez wspomniane FOMO. Panuje bowiem przekonanie, że prawdziwy rajd cenowy na rynku krypto zacznie się dopiero w 2025 roku. Ma to być następstwem zmian na tle regulacyjnym w USA po powrocie Trumpa na stanowisko prezydenta kraju, a także zmianach na tle ekonomicznym.

Komentarze

Ranking giełd