Podzielmy pytanie: „Jak zdobyć pierwszy bitcoin i inne kryptowaluty?” na dwie kategorie. Pierwszą, czyli: „jak faktycznie zdobyć pierwszy bitcoin?” - to znaczy zarobić kryptowaluty nie inwestując w nie złotówek, dolarów ani euro. Opowiemy w niej zatem o tym, jak wejść w świat kryptowalut bez wkładu własnego. Druga kategoria: „jak kupić bitcoina lub inne kryptowaluty i na nich zarobić?”- wyjaśni w jaki sposób można wymienić to co trzymamy w portfelu, lub na koncie, na cyfrowe aktywa. Dowiemy się w niej zatem jak kupić bitcoiny i co zrobić, aby przyniosły nam zysk, ewentualnie jak ukryć je do czasu, gdy ich wartość wzrośnie.
Jeżeli widzieliście już kilka innych poradników zatytułowanych jak ten, lub podobnie - możecie odpuścić sobie kolejny. Jeśli już jakiś czas szukacie informacji na rozmaitych forach i macie potrzebną wiedzę, czas na pierwszy krok. Jeżeli wciąż wahacie się, w którą stronę pójść, możecie wybrać najprostszy sposób: skorzystać z giełdy kryptowalut. Kupić jakiś wybrany coin lub token, najlepiej w momencie, gdy jest perspektywa, że jego cena będzie wzrastać. Możecie skorzystać z naszego ratingu giełd oraz przeczytać o tym jak wybrać giełdę dla siebie.
Bez dalszych wstępów. Pod każdą metodą szacowana opłacalność, skala od najniższej:
zerowa, niska, ok, dobra, wysoka.
Kategoria 1: jak zdobyć bitcoiny, nie używając FIAT-a?
Mining
Opłacalność: od niskiej do dobrej (zależy od inwestycji w sprzęt)
Z tym minningiem to nie tak, że on jest całkowicie za darmo, chociaż to zdobywanie kryptowalut w najczystszej formie. Ich historia zaczyna się przecież od pierwszego wykopanego bloku Genesis. Niestety kopanie najpopularniejszych kryptowalut stało się przemysłem. W tej sytuacji dobrze jest kopać tam, gdzie są perspektywy na większy zysk, czyli wybierać obiecujące, lecz wciąż mało znane projekty. Przy wyborze warto zajrzeć na stronę whattomine.com. Znajdziemy na niej szacowaną opłacalność wydobywania różnych kryptowalut. Aby dołączyć do stawki trzeba zainwestować w koparkę - czyli sprzęt stworzony do miningu. O wszystkim napiszemy w oddzielnym artykule, a link do niego pojawi się tutaj: Bez wątpienia jest to interesująca perspektywa na zdobywanie kryptowalut. Do jej wad należą wysokie koszty pracy koparki (opłaty za prąd) i potrzeba zainwestowania pieniędzy w sprzęt (w najbardziej oszczędnym wariancie w dodatkowe chłodzenie komputera).
Faucety, ruletki i ankiety
Opłacalność: od zerowej do niskiej
Zazwyczaj gdy ktoś w internecie chce nam dać coś "za darmo" pojawia się jakiś haczyk. Krany kryptowalut, czyli faucety i pokrewne im strony, nagradzają użytkowników milionowymi częściami bitcoina lub innych kryptowalut, w zamian za klikanie. Wystarczy mieć komputer, internet i myszkę. Raz na jakiś czas należy przeklikać captchę, wypełnić ankietę, zakręcić ruletką albo obejrzeć reklamy. Haczyk polega na tym, że można na tym zarobić niewiele. Większość ludzi traci cierpliwość nim dojdzie do limitu wypłaty. Aby go osiągnąć, zazwyczaj trzeba stracić trochę czasu. Strony z faucetami nie ułatwiają zadania i lubią się zacinać, przekierowywać w dziwne miejsca internetu i nie są bezpiecznym miejscem. To wariant dla cierpliwych i nieoczekujących kokosów. Do tej kategorii możemy zaliczyć także strony płacące drobne za mikrozadania, wśród nich: bituro.com, coinbucks.io czy bitcoinrewards.com.
Programy afiliacyjne/partnerskie
Opłacalność: od zerowej do dobrej
Programy, o których mowa, polegają na założeniu konta na platformie, która daje nam premię za każdego nowego użytkownika, którego zaprosimy. Naszym celem jest zdobycie kryptowalut od zera, więc wybieramy projekty, które mogą nam je dać. Przykładowo zakładamy konto na popularnej giełdzie kryptowalut i polecamy ją innym. Zgodnie z jej programem partnerskim, giełda dzieli się z nami opłatami, które wygenerują nasi znajomi. Podobno rekordzista zarobił w ten sposób 4 cyfrową sumę i nie chodzi o dolary, tylko o pierwszą kryptowalutę. Mniej etyczne jest polecanie w ten sposób internetowych, bitcoinowych kasyn, które dają nam procent od pieniędzy, które "przerżną" nasi znajomi. W niektórych dają nawet 30%. Zainteresowani znajdą sporo giełd i platform działających w ten sposób. Nie zbliżajmy się jednak do podejrzanych stron i piramid finansowych. Ostudźmy też entuzjazm. By zarabiać w ten sposób dużo, trzeba poświęcić sporo czasu. Przy kilku znajomych, którzy skorzystali z naszego linku partnerskiego, zarobki będą symboliczne.
Zarabianie tradycyjne
Opłacalność: każda (w zależności od metody zarabiania przez internet)
Zarabianie tradycyjne - czyli przyjmowanie kryptowalut za rzeczy, które kupuje się korzystając z tradycyjnych walut. Zamiast złotówki każemy sobie płacić w bitcoinach, ethereum, litecoinach lub jakiejkolwiek innej kryptowalucie. Sposobów zarabiania przez internet jest sporo: od sprzedaży robótek ręcznych, gratów ze strychu lub usług grafika, po udzielanie korepetycji przez Skype'a. Trzeba założyć portfel kryptowalut i dopisywać jego adres publiczny do każdego paragonu dla naszych klientów.
Kategoria 2: jak kupić bitcoina lub inne kryptowaluty i na nich zarobić?
Krok pierwszy: kupujemy kryptowaluty
O tym gdzie i jak kupić bitcoin, piszemy dokładniej, w osobnym poradniku - tutaj. Poniżej to samo, jednak w dużo krótszej formie:- Bezpośrednio od kogoś
- W bitomacie
- Przez giełdę
Handel na giełdzie kryptowalut
Opłacalność: ok
To bardzo szeroka kategoria i można by rozbić ją na wiele taktyk i podgatunków tradingu. Dlaczego opłacalność to tylko "ok"? Dlatego, że owszem - tradując można zarobić dobrze, świetnie, a nawet lepiej, ale musimy pamiętać o tym, że większość ludzi na tym traci. Statystyka jest nieubłagana, ale wynika z jednej prostej prawdy: aby handel przynosił nam zyski, musimy poświęcić mu wiele godzin, wypracować własną taktykę, śledzić wykresy i zmieniające się ceny. Trzeba poznać rynek i początkowo, zanim nauczymy się na nim grać, obracać małymi kwotami. Podsumowując: handel tak, ale prowadzony umiejętnie.
Kupić taniej, drożej sprzedać (HODL)
Opłacalność: zależy od cierpliwości i wyczucia rynku
Możemy kupić kryptowaluty i zapomnieć o nich na parę lat, a później sprzedać je gdy osiągną historyczne szczyty. Najdoskonalsze przykłady opłacalności tej taktyki, przyniósł nam zmienny kurs bitcoina. Kupując go w połowie 2016 roku, zapłacilibyśmy około 2000 złotych. Jeżeli chcielibyśmy sprzedać go dzisiaj, zyskalibyśmy ponad 32000 (według kursu z ostatnich dni października 2019). Zyski mogą być więc potężne, ale może zdarzyć się też, że kurs naszego nabytku poszybuje w dół i nigdy nie odbije się do ceny, po której go kupiliśmy. Duży zysk mogą przynieść nam inwestycje w kryptowalutowe nowości, ale wiążą się one także z największym ryzykiem (start-upy często upadają).
Trzymanie z dywidendą
Opłacalność: niska - ok
Skoro i tak trzymamy kryptowaluty aby sprzedać je w przyszłości, możemy wysłać je na lokatę (byle do bezpiecznego banku(!), po raz kolejny - rating). Są giełdy, które płacą użytkownikom za trzymanie swoich coinów w obiegu, są też takie gdzie można je wypożyczać, również za odpowiedni procent - przykładem Binance Lending. W ten sposób otrzymujemy pasywny dochód. Oczywiście tym większy, im więcej mamy i im dłużej trzymamy to na lokacie. Z uwagi na wypadki, jakimi czasem ulegają giełdy, nie jest to najbezpieczniejszy sposób pomnażania kryptowalut, ale bez wątpienia nie kosztuje wiele wysiłku.Arbitraż
Opłacalność: niska - ok
Aby zarabiać w ten sposób, wystarczy założyć konta na kilku różnych giełdach kryptowalut. Wybieramy takie, które różnią się od siebie kursami. Kupujemy kryptowaluty w niższej cenie na jednej giełdzie, po czym przesyłamy je tam, gdzie możemy sprzedać z zyskiem. Raczej nie osiągniemy w ten sposób gigantycznych dochodów i nie jest to najprostsza metoda, ale może zapewnić nam całkiem niezłą dniówkę. Rzecz jasna, jeśli tak jak w większości innych przypadków, poświęcimy odpowiedni czas na wypracowanie swojej taktyki i będziemy mieć jakieś środki, aby zacząć. Sam arbitraż może przyjąć również inne, bardziej skomplikowane formy. Ponadto musimy szukać do tego celu również mniej popularnych giełd, które mogą wiązać się z ryzykiem utraty środków.Boty
Opłacalność: ok
To wariant dla osób, które nie chcą (lub nie mają czasu) by nauczyć się handlować na giełdzie, ale mają pieniądze. Bot, którego możemy kupić, będzie przeprowadzać transakcje za nas, samodzielnie analizując trendy i prognozując przyszły obraz rynku. Tego rodzaju programy stają się coraz popularniejsze. Wraz z nimi pojawia się też ogromna ilość podejrzanych platform, które wykorzystują naiwnych nowicjuszy i kradną zainwestowane przez nich pieniądze. Wiele z "najskuteczniejszych na świecie" botów do zarabiania bitcoinów, to zwykłe oszustwa. Bądźmy ostrożni. Warto również dodać, że boty, które realnie zarabiają w długim terminie są niezwykle trudne do znalezienia. Najczęściej powstają "na zamówienie" i są tworzone w oparciu o wiedzę osoby, która zamawia takiego bota.
Komentarze