Mocno zauważalna zmiana postawy Donalda Trumpa wobec rynku kryptowalut wywołuje wiele znaków zapytania, ale i też nadziei oraz spekulacji. Polityk próbuje się blisko zaprzyjaźnić z wieloma podmiotami z tej branży, by zwiększyć swoje poparcie wyborcze.
- Jedni są pozytywnie nastawieni, a inni pozostają zdystansowani i raczej nie ufni.
- CEO Ark Invest wydaje się przejawiać inny stosunek do sprawy niż prezes giełdy Coinbase,
- Armstrong w trakcie panelu dyskusyjnego mówił o silnej potrzebie ponadpartyjnego działania w celu uregulowania rynku kryptowalut w USA,
Do Trumpa należy podchodzić ostrożnie
Wczoraj w Nowym Yorku odbyła się konferencja
State of Crypto Summit, na której przemawiali podczas panelu dyskusyjnego m.in.
CEO Ark Invest - Cathie Wood - oraz CEO giełdy Coinbase - Brian Armstrong.
//twitter.com/BApollo20771/status/1801517193051377917
W pewnym momencie ich dyskursu rozmowa zeszła na tematy polityczne, a mianowicie na
tak szybko narastającą w ostatnim czasie sympatię Donalda Trumpa do kryptowalut.
Jak można było zauważyć, reprezentujący obóz Republikanów polityk
próbuje jak najbardziej przekonać do siebie wyborców ze społeczności cyfrowych aktywów.
Kilka dni temu padła
kolejna już poważna deklaracja ze strony Trumpa mówiąca o tym, że
sytuacja tego sektora w USA się poprawi. Poza
rozprawieniem się z Garym Genslerem od razu po swoim powrocie do Białego Domu jako głowa państwa, Trump
zapowiedział, że będzie pierwszym w historii "kryptoprezydentem".
Niedługo potem spotkał się kluczowymi dyrektorami z branży miningu
bitcoina i tym razem także
złożył konkretną deklarację.
Powyższej wspomniane starania Trumpa o pozyskanie nowego elektoratu w pewnym stopniu pozytywnie postrzega
Cathie Wood. Zaznaczyła jednak, że
jest on politykiem uważanym za "budującego silne podziały".
Jednakże niezależnie od tego, ile Trump ma wrogów i sympatyków, jego głośne opowiadanie się za
bitcoinem i gwarantowanie poprawy sytuacji w kwestii regulacji,
robią tej klasie aktywów darmową i naprawdę głośną reklamę.
CEO Ark Invest stwierdziła więc, że narracja głoszona przez byłego prezydenta "pouczyła tych, którzy nie przyjrzeli się bliżej, o co chodzi w tym ruchu".
A co do kwestii, że
Trump jest politykiem mocno związanym z amerykańską prawicą, to bizneswoman dodała, że cała sytuacja "wskazuje na dwupartyjny charakter tego zjawiska".
Brian Armstrong natomiast skutecznie uniknął wypowiadania się na temat tego, czy dostrzega zalety zaangażowania Trumpa w kryptowaluty. CEO
Coinbase zgodził się jednak ze swoją rozmówczynią, że sprawa tej branży ma "charakter dwupartyjny":
Obie strony w końcu uznają, że muszą zająć się tym problemem. Przybyło kryptowalut.
Koniecznie potrzebujemy regulacji
Armstrong powiedział, że niezależnie od wspierania którejś ze stron politycznych,
konieczna jest współpraca w celu utworzenia jasnych ram regulacyjnych dot. tego sektora finansowego w USA:
Potrzebujemy jasnych zasad w USA. Obecna sytuacja jest nie do utrzymania
Przy okazji oznajmił, że na początku tego tygodnia
spotkał się w Waszyngtonie z 13 senatorami z różnych partii, by poprowadzić konsultacje w sprawie regulacji tej branży.
Szef
Coinbase wydaje się celowo unikać pokazania, z kim sympatyzuje w kwestii nadchodzących wyborów prezydenckich. Jego giełda jest jednym z najbardziej
zaciekle broniących się przeciwników SEC w sądzie.
Jest to również druga największa giełda kryptowalut na świecie pod względem dziennego wolumenu obrotu, stąd lepiej nie łączyć ją z danym ugrupowaniem politycznym.
Armstrong od jakiegoś czasu
działa także aktywnie z rządem Wielkiej Brytanii, by doprowadzić w tamtym kraju wspólnie do powstania korzystnych dla wszystkich stron
regulacji kryptowalut. Przedsiębiorca regularnie
reaguje na doniesienia z wysp dot. tej sprawy.
W przeszłości sugerowano, że
Coinbase może
przenieść tam swoją siedzibę główną, jeśli sytuacja prawna tej branży w USA się nie unormuje.
Komentarze