“Sam Altman został zwolniony z OpenAI za coś innego, niż piszą media” – była członkini zarządu ujawnia nowe fakty

Jedna z osób zasiadających w zarządzie firmy OpenAI, która opowiadała się za wyrzuceniem jej dyrektora generalnego - Sama Altmana - opowiedziała teraz, jak wyglądała ta sytuacja z jej perspektywy. Helen Toner twierdzi, że ten miał na sumieniu więcej niż mogło się wydawać.
  • Sam Altman został zwolniony z funkcji CEO OpenAI w listopadzie 2023 roku. Po kilku dniach jednak przywrócono go na to stanowisko po protestach wielu pracowników oraz ich głównego partnera, czyli Microsoft,
  • Oficjalnie mówiło się wtedy, że członkowie zarządu stracili do niego zaufanie i nie widzą go dłużej w roli lidera. Teraz jedna z osób zasiadających w zarządzie, która po wszystkim podała się od dymisji, opowiedziała co było tak naprawdę główną kością niezgody między obiema stronami.

Co Sam Altman ma do ukrycia?

Wróćmy na chwilę do wydarzeń z połowy listopada 2023 roku. Bez uprzednich zapowiedzi i jakichkolwiek sygnałów świadczących o tym, że coś jest nie tak wewnątrz firmy stojącej za ChatGPT, otrzymaliśmy nagle informację, że jej współzałożyciel i dyrektor generalny - Sam Altman - został usunięty z zarządu. Media rozpisywały się o tym, co będzie dalej z OpenAI. Jedno wieszali psy na Altmanie przedstawiając go jako nieszczerego i mającego wiele za uszami biznesmena, a inni stawali w jego obronie. Prawda jest taka, że za 39-letnim CEO wstawiło się więcej osób niż było przeciwko, a swój sprzeciw wobec jego zwolnienia głośno zamanifestował prezes Microsoft, Satya Nadella. Większość pracowników OpenAI podpisało list otwarty, w którym zadeklarowało przejście do konkurencyjnych firm, jeśli Altman nie zostanie przywrócony na stanowisko szefa firmy. Po niespełna tygodniu od pojawienia się informacji o jego zwolnieniu, Sam znów siedział w fotelu prezesa i szefa zarządu. Natomiast osoby, które za jego plecami przeprowadziły naradę, której celem było pozbycie się go, zostały usunięte z OpenAI. Teraz do całej sprawy wróciła Helen Toner, która była jedną z czterech osób będących za zwolnieniem Altmana. Była ona gościnią w podcaście The TED AI Show, w którym opowiedziała o kilku nieznanych dotąd faktach. //twitter.com/liron/status/1795589044526829946 Była członkini zarządu OpenAI twierdzi, że Altman przez wiele lat utrudniał zarządowi skuteczne wykonywanie swojej pracy. Powiedziała, że wielokrotnie zatajał przed najbliższymi współpracownikami istotne fakty dot. firmy oraz przekazywał jej zafałszowane informacje.

ChatGPT pojawił się na rynku bez wiedzy zarządu?

Toner wspomniała między innymi o tym, że jedną z kości niezgody było to, w jakim charakterze ma działać OpenAI. Oficjalnie firma funkcjonuje jako organizacja non-profit, chociaż jest wyceniana obecnie na 80 miliardów dolarów. Jej pierwotnym celem miało być dbanie o dobro publiczne, a nie stawianie zysków na pierwszym planie. To jeden z powodów rozstania OpenAI z Elonem Muskiem, który kilka miesięcy temu pozwał przedsiębiorstwo oraz jego zarząd. CEO Tesli w ostatnim czasie wielokrotnie zarzucał im kłamstwo, a ostatnio przyznał, że zamierza odebrać firmie pierwsze miejsce na podium w branży AI. Zamierza to zrobić za pośrednictwem swojego młodego startupu o nazwie xAI. Helen Toner dodała do tego fakt, że zarząd firmy w rzeczywistości nie był świadomy wypuszczenia ich flagowego produktu, czyli ChatGPT, w listopadzie 2022 roku. Ponoć jego członkowie mieli się dowiedzieć się o tym dopiero za pośrednictwem Twittera. Toner zarzuca Altmanowi także fakt, że ten miał zachować w tajemnicy przed wspólnikami swoją własność funduszu startowego OpenAI.
W każdym indywidualnym przypadku Sam zawsze potrafił znaleźć jakieś niewinnie brzmiące wyjaśnienie, dlaczego nie była to wielka sprawa, błędna interpretacja czy cokolwiek innego. Efekt końcowy był taki, że po latach w takich sytuacjach cała nasza czwórka, która go zwolniła, doszła do wniosku, że po prostu nie możemy wierzyć w to, co mówi nam Sam, a to zupełnie nieodpowiednie miejsce dla zarządu
- powiedziała. Jak przekazała, po jego przywróceniu do firmy pracownikom postawiono ultimatum. Albo zaakceptują fakt, że Altman pozostanie szefem i to on decyduje o działaniach OpenAI albo będą musieli opuścić pokład. Ile w tym wszystkim jest prawdy? Myślę, że ta leży gdzieś po środku. Gdyby Sam Altman faktycznie był krystalicznie czysty, to nie byłby atakowany przez tyle osób ze swojego otoczenia. Poza Toner oraz Muskiem w ostatnim czasie szefa OpenAI atakował również jeden z jej byłych już dyrektorów, Jan Leike. Ten zdecydował się odejść z firmy, bowiem zarzucał jej dyrekcji brak dbania o bezpieczeństwo przy rozwoju sztucznej inteligencji. Więcej o tym pisaliśmy w tym miejscu. 

Komentarze

Ranking giełd