- SEC bada sprawę dot. bezpieczeństwa Neuralink.
- Do tego zarzuca Muskowi, że za późno zgłosił SEC to, że posiada więcej niż 5% akcji Twittera.
SEC vs. Elon Musk
Sprawa jest złożona. Przede wszystkim SEC zajmuje się sprawą Neuralink, spółki Elona Muska, pracującej nad chipami mózgowymi. Agencja dała biznesmenowi tylko 48 godzin na zawarcie z nią ugody: ma się na nią zgodzić i zapłacić w jej ramach "karę" albo ponieść opłaty w związku z dochodzeniem w sprawie przejęcia przez niego Twittera (o tym za chwilę). O jakich kwotach mowa? Nie wiadomo. O co jednak dokładnie chodzi w sprawie Neuralink? SEC bada, czy Musk nie dopuścił się oszustwa, rzekomo wprowadzając inwestorów w błąd co do poziomu bezpieczeństwa stosowania implantu mózgowego opracowanego przez Neuralink. Poziom bezpieczeństwa wynalazku firmy może mieć wpływ na jej łączną wycenę. To jednak nie koniec. SEC bada też temat zakupu Twittera. A dokładnie tego, że Musk zbyt późno ujawnił, że posiada 9,2% udziałów w spółce (dziś X). Biznesmen ujawnił swój udział dopiero 4 kwietnia 2022 r., czyli ponad dziesięć dni po terminie. Prawo w USA wymaga ujawniania przez akcjonariusza, że posiada więcej niż 5% udziałów w spółce. Ten ostatni musi o tym poinformować właśnie w ciągu dziesięciu dni (po przekroczeniu progu 5%). Początkowo biznesmen chciał współpracować z władzami. W maju 2024 r. zgodził się zeznawać w dochodzeniu SEC, ale ostatecznie wycofał się z tej obietnicy. Zaczął też publicznie twierdzić, że jest przez urzędników nękany.JUST IN: SEC Chair Gary Gensler has issued a settlement demand to Elon Musk, threatening charges unless Musk paid within 48 hours.
Musk’s lawyer Alex Spiro accuses the SEC of harassment and politically motivated actions. pic.twitter.com/vjOQGP0UAV — Jacob King (@JacobKinge) December 13, 2024
Komentarze