Podczas gdy coraz więcej instytucji na Wschodzie oraz w Ameryce Północnej otwiera się na kryptowaluty i dostrzega potencjał tej klasy aktywów, Europejski Bank Centralny (EBC) wciąż przejawia negatywny stosunek do bitcoina. Dwóch prominentnych urzędników w swoim najnowszym wpisie kolejny raz zaatakowało BTC.
- Dwóch członków zespołu Europejskiego Banku Centralnego, którzy pełnią w tej organizacji kluczowe funkcje, uderzyło w bitcoina w najnowszym wpisie na blogu,
- Twierdzą, że BTC wcale nie spełnia odpowiednich wymogów, by stanowić zdecentralizowaną walutę, a zatwierdzenie ETF-ów na niego przez amerykańską SEC nic nie znaczy,
Nowe szaty nagiego cesarza
Na oficjalnym blogu
Europejskiego Banku Centralnego (EBC) pojawił się nowy wpis, którego autorami są
Ulrich Bindseil i
Jürgen Schaaf.
Panowie twierdzą w nim, że przełomowa zgoda amerykańskiej
Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (SEC), jaka
miała miejscu w styczniu wobec utworzenia funduszy giełdowych (ETF) śledzących cenę spot bitcoina, nie oznacza że kryptowaluta nagle nabrała na wartości. Ich zdaniem cały ten zabieg można porównać do "ubrania nagiego cesarza w nowe szaty".
Jak sugerują "eksperci", powołanie do życia spotowych ETF-ów działających na nowojorskiej giełdzie nie zmienia to faktu, że "bitcoin nie nadaje się jako środek płatniczy ani jako inwestycja".
Jedynie, co się zmienia, to
sposób postrzegania wielu osób w kwestii bezpieczeństwa BTC. Tę grupę ludzi określono mianem "studentów bitcoina", którzy zgodę SEC stawiają na równi z potwierdzeniem, że największa z kryptowalut jest jednak bezpiecznym aktywem, a jego wzrost kursu ma ich jeszcze w tym utwierdzać.
Bindseil i
Schaaf absolutnie zaprzeczają temu i kolejny już raz podkreślają, że
wartość godziwa bitcoina wynosi zero. Jak możemy przeczytać w opublikowanym wpisie, panowie zapewniają, że kolejny cykl wzrostów oraz spadków ceny
BTC będzie stanowić "straszną perspektywę" i że szkody, jakie poniosą inwestorzy będą "ogromne".
Dla społeczeństwa odnowiony cykl wzrostów i spadków Bitcoina to straszna perspektywa. A szkody uboczne będą ogromne, łącznie ze szkodami dla środowiska i ostateczną redystrybucją bogactwa kosztem mniej wyrafinowanych
Przypomina to nieco straszenie polskiego społeczności kryptowalut
przez Cezarego Grafa, że bitcoin doprowadzi ich na samo dno.
Można by pomyśleć, że wpis ten jest jedynie ich subiektywną opinią i nie powinna mieć ona wpływu na ogólnie spojrzenie Europejskiego Banku Centralnego na rynek kryptowalut, aczkolwiek prawda jest nieco inna.
Obydwu autorów pełni w nim kluczowe role, a z ich stanowiskiem w danej kwestii muszą się liczyć ich koledzy.
Bindseil jest dyrektorem generalnym EBC ds. infrastruktury rynkowej i płatności, natomiast
Schaaf zajmuje stanowisko doradcy EBC w tym samym dziale. Ponadto ich wpis pojawił się na oficjalnym profilu EBC na X.
//twitter.com/ecb/status/1760580254920212640
Zły bitcoin, którego kochają tylko przestępcy
Panowie twierdzą też, że transakcje przeprowadzane za pośrednictwem bitcoina są "niegodne". Wskazali tutaj na argument, że
wciąż są zbyt powolne i kosztowne, a ich głównymi użytkownikami są przede wszystkim przestępcy.
Stwierdzili nawet, że nawet
Salwador, czyli pierwsze państwo na świecie, które we wrześniu 2021 roku
uznało kryptowalutę za prawny środek płatniczy, nie dostrzega w tej formie skutecznego rozwiązania.
Dodatkowo, napisano że działania organów regulacyjnych mające na celu zwalczanie użycie jako narzędzia przestępców, nie odniosły pożądanego efektu. Oczywiście musiała pojawił się także wzmianka, że wydobycie BTC "nadal zanieczyszcza środowisko w tej samej skali, co całych krajów, przy czym wyższe ceny bitcoinów oznaczają większe zużycie energii".
No cóż, jak widać, europejska instytucja mogłaby przybić sobie piątkę z CEO amerykańskiego banku
JPMorgan, czyli
Jamie Dimonem, który w analogicznych słowach
wypowiadał się o bitcoinie.
W obu przypadkach ta narracja zawiera wiele nieprawdziwych twierdzeń i opiera się na zakłamanej propagandzie. Widocznie
Bindseil i
Schaaf przeoczyli informacje, że już
ponad 50% wydobycia BTC na świecie pochodzi z odnawialnych źródeł energii, finansowanie terroryzmu z kryptowalut wcale nie jest tak wysokie, jak głoszą media, a pranie pieniędzy dzięki nim stanowi
nikły procent ogółu.
Komentarze