Setki fałszywych tokenów związanych z młodą firmą Elona Muska. Jeden z nich wzrósł o 1200% w ciągu doby

Startup xAI znajdujący się pod kontrolą znanego przedsiębiorcy Elona Muska poinformował niedawno o rozpoczęciu testów swojego nowego chatbota wykorzystującego sztuczną inteligencję (AI). Grok, który ma być rywalem dla ChatGPT i Barda zdołał już przyciągnąć uwagę oszustów w branży wirtualnych walut.
Od czasu wydania informacji o nowym narzędziu rynek kryptowalut został zalany wieloma shitcoinami próbującymi bazować na popularności tego chatbota.

Elon Musk ostrzega przed fałszywymi wirtualnymi walutami

Dyrektor generalny Tesli, SpaceX, a także właściciel dawnego Twittera (obecnej platformy X) podkreślił niedawno, że żadna z jego firm nie stworzyła kryptowalutowego token i nigdy tego nie doczekamy. Oświadczenie to pojawiło się po tym, gdy po przedstawieniu chatbota Grok w przestrzeni kryptowalut pojawiło się wiele projektów z taką właśnie, bądź zbliżoną nazwą. [embed]//twitter.com/elonmusk/status/1720646104956481739[/embed] Oprócz Elona Muska również inni eksperci wydali ostrzeżenie skierowane do nieświadomych zagrożeń inwestorów. Oszuści mogą bowiem z łatwością stworzyć token, sztucznie zawyżyć jego cenę, a następnie wyciągnąć z niego płynność. Przykład może stanowić tu wirtualna waluta widniejąca pod nazwą xAI Corp. W rzeczywistości nie ma ona nic wspólnego z przedsiębiorstwem Elona Muska, a celem jej anonimowych twórców jest z pewnością pozyskanie środków od użytkowników. Patrząc na wykres wspomnianego tokena w parze do Wrapped BNB na giełdzie PancakeSwap, widzimy, iż jego kurs doznał ogromnego wzrostu, a następnie drastycznego spadku.

Kurs tokena xAI Corp w parze z Wrapped BNB na giełdzie PancakeSwap. Źródło: TradingView

Oczywiście to tylko jeden z wielu przypadków. Podobne projekty z xAI bądź Grok w nazwie doznały równie silnych wahań cenowych. Zwykle informacje o ich kapitalizacji rynkowej na stronach tj. CoinMarketCap pozostają niezweryfikowane. Inwestycje w nie wiążą się więc z ogromnym ryzykiem. Sam fakt, że tokeny te żerują na wizerunku znanej firmy, powinien stanowić czerwoną lampkę dla inwestorów.

Jak nie dać się oszukać

Niedoświadczeni uczestnicy rynku wirtualnych walut powinni unikać podejrzanych tokenów. Oszuści często próbują wykorzystać hype związany z różnymi wydarzeniami. Gigantyczne wzrosty przy niskich kapitalizacjach rynkowych mogą zaś kusić nowych inwestorów. W tym przypadku jednak muszą oni pamiętać o tym, iż momentalnie są w stanie stracić swoje środki, kupując takie wirtualne waluty. Nowe projekty mogą przyciągać żądnych zysków inwestorów jak magnes ze względu na sukces memecoinów tj. dogecoin (DOGE), shiba inu (SHIB) oraz chwilowy hype na pepe (PEPE). Na rynku istnieje również szereg tokenów nawiązujących do Elona Muska tj. dogelon mars (ELON) i wiele innych, które oprócz nazwy nie są w stanie zaoferować inwestorom niczego wartościowego. Spekulacja na shitcoinach różni się od inwestycji w czołowe kryptowaluty. Choć i te często doznają silnych wahań cenowych, w przypadku wirtualnych walut tj. bitcoin (BTC), czy ether (ETH) istnieje mniejsze ryzyko tego, iż nagle stracą one swoją wartość. Oprócz ogromnej ilości inwestorów detalicznych wspierają je bowiem również inwestorzy instytucjonalni. Co więcej, są one również użyteczne - mogą służyć jako środki płatnicze oraz narzędzia pozwalające na przenoszenie wartości kapitału w czasie.

Komentarze

Ranking giełd