Zdecentralizowana platforma do handlu kryptowalutami - FixedFloat - już drugi raz w ciągu ostatnich kilku tygodni padła ofiarą exploita. Po tym, jak w drugiej połowie lutego wyprowadzono z niej 26 mln USD, tym razem hakerom udało się wydrenować z niej 2,8 mln USD.
- Giełda kryptowalut FixedFloat znowu została okradziona.
- Sprawca zdołał dokonać nieautoryzowanej wypłaty środków w ETH, USDT, WETH, DAI i USDC o łącznej wartości 2,8 mln USD,
- Po tym, jak odnotowano zdarzenie dokonanego exploita, platforma przeszłą w stan konserwacji.
Hakerzy ponownie uderzają we FixedFloat
W czasie, gdy większość osób z branży kryptowalut prześcigała się w
robieniu sobie żartów z okazji 1 kwietnia, pewien hacker postanowił dokonać ataku na zdecentralizowaną giełdę (DEX)
FixedFloat. Niestety, jego pomysł spotkał się z pozytywnym efektem dla sprawcy, bowiem udało mu się wyprowadzić około 2,8 mln dolarów w
ETH,
USDT,
WETH,
DAI i
USDC, które przetransferował za pośrednictwem sieci
Ethereum.
Jak przekazała platforma
Cyvers, która śledzi podejrzane zachowania na różnych blockchainach, napastnik z
amienił wszystkie tokeny wchodzące w skład jego wczorajszego łupu na ether, po czym przesłał kryptowaluty na inną zdecentralizowaną giełdę
eXch.
//twitter.com/CyversAlerts/status/1775072778112180640
Warto zwrócić uwagę na fakt, że oficjalna strona obrabowanej platformy
wyświetla komunikat, że trwają na niej "prace techniczne, po których niebawem wróci do działania". Nie wspomniano nic o tym, że ponownie doszło do exploita na tej giełdzie w ciągu niespełna 8 tygodni.
W dniu 17 lutego cyberprzestępcom
udało się wyprowadzić z FixedFloat aż 26 mln dolarów. W tamtym czasie początkowo również nie zareagowano w żaden sposób adekwatnie do sytuacji i dopiero po kilkunastu godzinach licznych zgłoszeń ze strony użytkowników potwierdzono, że doszło do naruszenia zabezpieczeń tego DEX-a.
Jednakże tamta sprawa nie została wyjaśniona do dziś.
Kolejny udany atak hakerski na tę platformę w tak krótkim czasie rzuca duży cień wątpliwości co do jej wiarygodności, biorąc pod uwagę mizerną komunikację włodarzy giełdy ze swoimi klientami.
Trochę przypomina to postawę
Marka Karpelesa, czyli
byłego CEO legendarnej giełdy Mt.Gox, który w ogóle próbował tuszować przypadki kradzieży środków. Finalnie doszło do tego, że w podmiot ten upadł w następstwie kolejnego napadu, po którym doszło do skrajnego zaburzenia płynności
BTC na giełdzie.
Komentarze