CSO CoinShares wyjaśnia, dlaczego wielu inwestorów nie wchodzi obecnie na rynek. Na co czekają?

Za nami naprawdę dobre dwa miesiące na rynku kryptowalut. Chociaż dziś branżowe media skupiają się na czerwieni, w kolorach której świecą kursy topowych cyfrowych aktywów po silnej korekcie BTC, ogólne nastroje wśród inwestorów są mocno bycze. A to dopiero przedsmak tego, co się wydarzy, gdy do sektora tego zawitają naprawdę duzi gracze.
Dyrektor ds. strategii w CoinShares, czyli firmy specjalizującej się w badaniu rynku kryptowalut - Meltem Demirors - udzieliła kilka dni temu wywiadu w programie emitowanym na łamach CNBC. Przedsiębiorczyni przedstawiła swój punkt widzenia odnośnie obecnej sytuacji kryptowalut oraz podzieliła się swoimi prognozami.

Zabawa to się dopiero zacznie

Nie od dziś się mówi o tym, że sytuacją, która będzie absolutnym gamechangerem dla rynku bitcoina oraz pozostałych cyfrowych aktywów, będzie wejście na niego inwestorów instytucjonalnych. Oni bowiem zasilą go tak dużym zastrzykiem kapitału, z jakim jeszcze ta branża nie miała nigdy do czynienia, a co okaże się katalizatorem do wybuchu największej hossy w historii cyfrowych aktywów. Czas ostatnich dwóch miesięcy, licząc od początku października, był bardzo dobry dla rynku i odnotowano w tym czasie (potocznie zwanym w branży "Uptober") silne wzrosty. Kurs bitcoina zdążył od 1 października wzrosnąć o ponad 60% ciągnąc ze sobą do góry wiele topowych altcoinów, ale i jeszcze mniejsze projekty, które odnotowały dużo większe skoki cenowe.

Skok ceny BTC w ciągu ostatnich 2 miesięcy. Źródło: TradingView

Kapitalizacja rynku kryptowalut z poziomu 1,08 miliarda dolarów zdążyła wzrosnąć aż do poziomu 1,6 miliarda (obecna korekta sprowadziła ją do 1,54 miliarda dolarów). Wszystko powyższe jest oczywiście spowodowane tym, że rynek jest niesiony przez euforię dot. potencjalnego zatwierdzenie spotowych ETF-ów na cenę bitcoina przez SEC. To zdarzenie może nastąpić już w styczniu 2024. No i oczywiście do tego dochodzi sprawa Halvingu, który przypada na drugą połowę kwietnia 2024. Ale to jeszcze nic. Prawdziwa jazda do góry wykresów dopiero się zacznie. Na razie to wszystko jest okresem przejściowym, który wiele osób woli przeczekać i obserwować w tym czasie rozwój wydarzeń. W opinii Meltem Demirors tak naprawdę inwestorzy instytucjonalni wciąż czekają na uboczu, podobnie jak wielu inwestorów detalicznych.
Kupujący wyceniają cenę na podstawie wielu różnych czynników, ale duzi inwestorzy, czyli osoby odpowiedzialne za makroekonomię, jeszcze nie zaczęli kupować… Wciąż wielu inwestorów instytucjonalnych czeka, a dla mnie najważniejszym wskaźnikiem wiodącym jest, kiedy powróci handel detaliczny i wtedy ten prawdziwy rajd się dopiero zacznie
- powiedziała podczas programu "Fast Money".

Rynek jest naprawdę przemęczony

Demirors w rozmowie z Dylanem Ratiganem i Susan Krakower stwierdziła także, że kryptowalutowa społeczność jest obecnie na etapie najbardziej "znienawidzonego wiecu". Jak wyjaśniła, ludzie są już naprawdę zmęczeni słuchaniem o cyfrowych aktywach, ponieważ czują przesyt negatywnych doniesień dot. tej branży.
2022 był dla nas złym rokiem. Nie prezentował się on zbyt dobrze, począwszy od czerwca i kończąc rok z FTX. Mnóstwo bankructw, niepowodzeń i jawnych oszustw
- tłumaczy CSO CoinShares. Trzeba przyznać, że ma ona sporo racji, bowiem poza silną bessą, która zaczęła się w okolicach marca 2022 roku, spadkowi cen kryptowalut pomogły tragiczne wydarzenia z tej branży. Katastrofa ekosystemu Terra, która pochłonęła 40 miliardów dolarów, oraz napędziła kolejne bankructwa (jak chociażby Three Arrows Capital i Celsius), a następnie bankructwo FTX i towarzyszący temu skandal. Demirors wspomniała także o wydarzeniach z minionego miesiąca. Chodziło oczywiście o ugodę giełdy Binance z amerykańskim Departamentem Sprawiedliwości. To wydarzenie patrząc z szerszej perspektywy może okazać się ratunkiem w walce z regulatorami USA, którzy chcą mocno zaszkodzić branży kryptowalut, ale na razie cała sytuacja z rezygnacją Changpeng Zhao z roli CEO giełdy oraz przyznanie się do winy rzutuje negatywnie na PR kryptowalut w mediach.

Komentarze

Ranking giełd