Inwestorzy Bitcoina wpadli w panikę już trzeci dzień z rzędu. Tym razem wyprzedaż znowu spowodowały Chiny. Państwo środka wysłało kolejne ostrzeżenie do branży kryptowalut, tym razem ukierunkowane w górników.
Chiny wydają kolejne ostrzeżenie
Tydzień negatywnych niedźwiedzich informacji jeszcze się nie skończył. W piątek pojawiły się kolejne doniesienia, że chiński wicepremier Liu He, przyrzekł ograniczyć biznes miningowy w kraju. Po raz kolejny wstrząsnęły one rynkiem kryptowalut. Liu He był gospodarzem spotkania z Radą Państwową Chin, po którym na stronie internetowej chińskiego rządu pojawiło się
oświadczenie wzywające do rozprawienia się z górnictwem BTC.
Jest to już trzeci dzień z rzędu, w którym rynek doświadcza masowych wyprzedaży napędzanych przez regulacyjne wiadomości.
W środę Bitcoin zanotował największy procentowy spadek od marca 2020 r. Wszystko za sprawą wiadomości, że Chiny
zwiększą nadzór nad handlem kryptowalutami. Moneta gwałtownie spadła, odbijając się dopiero z poziomu 30 000 USD. Tym razem spadek jest mniejszy. Bitcoin zanurkował z poziomu powyżej 40 tys. do 37 tys. dolarów.
Inne niedźwiedzie wiadomości
Później Departament Skarbu USA
ogłosił swoje plany, aby użytkownicy kryptowalut zgłaszali transakcje o wartości ponad 10 000 USD do IRS. Jeśli plan zostanie wprowadzony w życie, przepisy zaczną obowiązywać od 2023 roku. Bitcoin spadł o 8% z 41 500 USD do 38 100 USD w ciągu godziny od pojawienia się tej wiadomości.
Doniesienia o tym, że Chiny nasilają wysiłki na rzecz ograniczenia rynku kryptowalut, pojawiały się przez cały tydzień. Lokalne władze próbowały również wprowadzić nowe kontrole dotyczące handlu i wydobycia. Chiny znane są ze swojego nieprzejrzystego podejścia do kryptowalut. W poprzednich cyklach hossy, obawy regulacyjne związane z egzekwowaniem przez Chiny zakazu kryptowalut doprowadzały rynek do paniki.
Financial Times poinformował wczoraj, że prowincja Mongolii Wewnętrznej, która w zeszłym miesiącu ogłosiła zakaz wydobywania BTC, utworzyła specjalną infolinię dla informatorów. W ten sposób chcą "kompleksowo oczyścić i zamknąć" kopalnie działające w regionie, które odpowiadają za 7% całego krajowego wydobycia.
Komentarze