Silviu Catalin Balaci przyznał się, że był jedną z osób stojących za BitClub Network, kryptowalutowym programem Ponzi, który według biura prokuratora okręgu New Jersey, wyłudził od swoich inwestorów co najmniej 722 miliony dolarów w BTC.
Podczas wideokonferencji z amerykańską sędzią okręgową Claire Cecchi, Balaci, 35-letni rumuński programista, który został aresztowany w Niemczech w grudniu zeszłego roku, potwierdził, że brał udział w "oszustwie oraz oferowaniu i sprzedaży niezarejestrowanych umów inwestycyjnych w związku ze swoją rolą w sieci BitClub Network".
"Balaci pomagał Goettschemu i Medlinowi w tworzeniu i prowadzeniu sieci BitClub i służył jako programista sieci BitClub"
- napisano w oświadczeniu.
Przestępcy grozi do pięciu lat więzienia i grzywna w wysokości do 250000 dolarów.
Organy ścigania robią coraz większe postępy ws. BitClub
Jak informowaliśmy w dniu 11 grudnia 2019 roku, prokuratorzy oskarżyli Matthewa Brenta Goettsche'a, Jobadiaha Sinclaira Weeks i Silviu Catalina Balaci'ego o prowadzenie piramidy BitClub, która była jednym z największych scamów, powiązanych z kyptowalutami.
BitClub Network działało pod pozorem firmy inwestującej w kopalnie
bitcoinów. Typowy dla takich oszustw, wielopoziomowy marketing premiował uczestników projektu za zapraszanie kolejnych osób, które inwestowały w nieistniejące pule wydobywcze.
W swoim oświadczeniu Balaci potwierdził, że BitClub nigdy nie posiadał zyskownej kopalni, jednak aktywa ich ofiar były regularnie wykorzystywane od kwietnia 2014 roku do grudnia 2019 roku.
W ramach programu Balaci i Goettsche dyskutowali o tym, że grupą docelową dla sieci BitClub będą "głupi inwestorzy", których określili mianem "owiec" i sprecyzowali, że będą "budować ten cały model na grzbietach idiotów".
- zaznaczyła kancelaria adwokacka.
Niedawno, szef całego "projektu", Russ Medlin,
został aresztowany w Indonezji. Po ponad sześciomiesięcznej ucieczce przed organami ścigania, w końcu został przyłapany na oskarżeniach o seks z nieletnimi, po tym jak zauważono trzy młode dziewczyny opuszczające jego mieszkanie w Dżakarcie.
Komentarze