W dniu 18 maja padł kolejny rekord pod względem trudności wydobycia Bitcoina. Jak wynika z danych od platformy BTC.com, wskaźnik ten wykazał 49,55 bilionów na wysokości bloku numer 790 272. Jest to już kolejny odnotowany rekord tego wskaźnika w obecnym roku, co tylko świadczy o sile blockchaina pierwszej kryptowaluty oraz że podmioty z sektora miningu jednak nie skapitulowały w wyniku kryptowalutowej zimy. Wzrost trudności można zaobserwować w momencie, gdy do sieci podłączane są kolejne węzły, czyli wzrasta konkurencja w wydobyciu bloków BTC. W końcu górnicy są opłacani za wykopanie każdego nowego bloku Bitcoina oraz za weryfikowanie przeprowadzanych transakcji na tym blockchainie. Za to rentowność ich działań jest uzależniona przede wszystkim od kursu bitcoina oraz trudności wydobycia. Im większe jest to drugie, tym więcej czasu i pracy swojej maszyny musi poświęcić dany miner. Zmiany wskaźnika trudności wydobycia są skorelowane ze wzrostem lub spadkiem hashrate'u, czyli poziomu potrzebnej mocy obliczeniowej do miningu. Ten wskaźnik także w ostatnim czasie wybił do góry, bowiem w środę znalazł się na poziomie 368,5 eksahasa na sekundę. Jeszcze dwa tygodnie temu wynosił on 350,8 eksahasza.
Trudność wydobycia Bitcoina z nowym ATH! Dlaczego jest to dobry znak?
Wzrost trudności wydobycia kolejnego bloku Bitcoina oznacza, że do jego sieci podłącza się coraz więcej górników. To natomiast stanowi bardzo dobry sygnał, bowiem im więcej węzłów, tym większe bezpieczeństwo sieci. Pojawia się również pytanie, czy napływ górników BTC oznacza, że mining zyskuje na rentowności? A może to kolejna przesłanka świadcząca o powrocie hossy na bitcoina?
W dniu 18 maja padł kolejny rekord pod względem trudności wydobycia Bitcoina. Jak wynika z danych od platformy BTC.com, wskaźnik ten wykazał 49,55 bilionów na wysokości bloku numer 790 272. Jest to już kolejny odnotowany rekord tego wskaźnika w obecnym roku, co tylko świadczy o sile blockchaina pierwszej kryptowaluty oraz że podmioty z sektora miningu jednak nie skapitulowały w wyniku kryptowalutowej zimy. Wzrost trudności można zaobserwować w momencie, gdy do sieci podłączane są kolejne węzły, czyli wzrasta konkurencja w wydobyciu bloków BTC. W końcu górnicy są opłacani za wykopanie każdego nowego bloku Bitcoina oraz za weryfikowanie przeprowadzanych transakcji na tym blockchainie. Za to rentowność ich działań jest uzależniona przede wszystkim od kursu bitcoina oraz trudności wydobycia. Im większe jest to drugie, tym więcej czasu i pracy swojej maszyny musi poświęcić dany miner. Zmiany wskaźnika trudności wydobycia są skorelowane ze wzrostem lub spadkiem hashrate'u, czyli poziomu potrzebnej mocy obliczeniowej do miningu. Ten wskaźnik także w ostatnim czasie wybił do góry, bowiem w środę znalazł się na poziomie 368,5 eksahasa na sekundę. Jeszcze dwa tygodnie temu wynosił on 350,8 eksahasza.
W dniu 18 maja padł kolejny rekord pod względem trudności wydobycia Bitcoina. Jak wynika z danych od platformy BTC.com, wskaźnik ten wykazał 49,55 bilionów na wysokości bloku numer 790 272. Jest to już kolejny odnotowany rekord tego wskaźnika w obecnym roku, co tylko świadczy o sile blockchaina pierwszej kryptowaluty oraz że podmioty z sektora miningu jednak nie skapitulowały w wyniku kryptowalutowej zimy. Wzrost trudności można zaobserwować w momencie, gdy do sieci podłączane są kolejne węzły, czyli wzrasta konkurencja w wydobyciu bloków BTC. W końcu górnicy są opłacani za wykopanie każdego nowego bloku Bitcoina oraz za weryfikowanie przeprowadzanych transakcji na tym blockchainie. Za to rentowność ich działań jest uzależniona przede wszystkim od kursu bitcoina oraz trudności wydobycia. Im większe jest to drugie, tym więcej czasu i pracy swojej maszyny musi poświęcić dany miner. Zmiany wskaźnika trudności wydobycia są skorelowane ze wzrostem lub spadkiem hashrate'u, czyli poziomu potrzebnej mocy obliczeniowej do miningu. Ten wskaźnik także w ostatnim czasie wybił do góry, bowiem w środę znalazł się na poziomie 368,5 eksahasa na sekundę. Jeszcze dwa tygodnie temu wynosił on 350,8 eksahasza.
Komentarze