“Nie zamierzam rozpoczynać wojny” – co Donald Trump obiecał branży kryptowalut i czy ma szansę się z tego wywiązać

Donald Trump wygrał wybory prezydenckie w USA. Wszyscy inwestorzy BTC pamiętają to, co im obiecał. Czy jednak spełni te obietnice?
  • Trump wygrał wybory i wraca do Białego Domu.
  • W czasie kampanii wyborczej wiele obiecał bitcoinowym wyborcom.
  • Może się okazać, że nie spełni wszystkich pokładanych w nim nadziei.

Donald Trump wygrywa

Trump zdobył 277 głosów elektorskich (stan na godz. 11:45). Jest już więc pewny tego, że zostanie prezydentem USA. Dla rynku kryptowalut to szczególnie ważna informacja. Republikanin w czasie swojej kampanii obiecał wiele: chce wspierać branżę miningu w USA, zakazać emisji amerykańskiego CBDC i umożliwić Amerykanom samodzielne przechowywanie kryptowalut (czyli za pomocą paper walletów czy portfeli sprzętowych). Na tym nie koniec. Trump obiecał też, że zablokuje wszelkie próby sprzedaży bitcoinów, jakie posiadają władze USA. Wpisuje się to w pomysł Cynthii Lummis, która przedłożyła w Kongresie projekt ustawy, zgodnie z którą Fed miałby dodać do swojej rezerwy bitcoiny. Na deser prezydent-elekt ma zwolnić przewodniczącego Komisji Papierów Wartościowych i Giełd, Gary'ego Genslera, co ma zakończyć "wojnę" władz USA z rynkiem kryptowalut. Co może mniej interesować inwestorów, a mocniej bardziej zaangażowanych ideologicznie fanów BTC, Trump chce też uwolnić z więzienia skazanego na dożywocie Rossa Ulbrichta, byłego szefa Silk Road, czyli darkwebowej platformy, na której można było kupować zakazane substancje w zamian za BTC.

Czy to wszystko realne?

Czy to wszystko uda się zrealizować? Zacznijmy od miningu. Trump może próbować wzmocnić branżę kopania BTC. Jego wizja, by ostatnie do wyemitowania coiny wykopano na terenie USA, należy wsadzić między bajki. To było jednak oczywiste od początku. Może jednak jakoś poprawić sytuację kopalni BTC za oceanem. Uwolnienie Ulbrichta - tu już sprawa jest prosta. Nowy prezydent może tego dokonać. Choć może być to też różnie odebrane. W końcu mowa o człowieku, który umożliwiał handel narkotykami. Zakaz emisji CBDC i sprawa samodzielnego przechowywania kryptowalut to już bardziej skomplikowane kwestie. Nie wspominając o dodaniu BTC do rezerwy banku centralnego... Zwolnienie Genslera też nie będzie proste, bo jego kadencja trwa do 2026 r. Na tym polu Trump musiałby wywrzeć zakulisowy wpływ na urzędnika, by pozbawić go pracy. Pamiętajmy, że prezydent nie jest monarchą czy dyktatorem. Mimo tego, że Trump będzie miał dużą władzę (w Senacie Republikanie będą mieć większość), zawsze stać będzie za nim deep state. Chodzi o system urzędników, wojskowych i polityków, którzy zachowują ciągłość polityki USA. Jeżeli Trump będzie chciał przesadzić na jakimś polu, zza kulis zostaną pociągnięte cugle (miało to już miejsce w czasie jego pierwszej kadencji). Ciekawym aspektem prezydentury Republikanina może być też dołączenie do rządu Elona Muska (to kolejna obietnica z czasu wyborów). Ma być on odpowiedzialny za usprawnienie działania państwa, czyli w praktyce zapewne za deregulacje. To kolejna dobra wiadomość dla rynku kryptowalut. Ponownie jednak: pytanie, na jak dużo deep state pozwoli twórcy Tesli. Podsumowując, Trump wiele obiecał rynkowi, ale nie możemy mieć pewności, że "dowiezie" swoje obietnice. I nie będzie chodziło o to, że nie będzie tego chciał: na drodze stanąć mogą mu różne siły. Do tego wszystkiego nie wiadomo, jaką politykę zagraniczną będą prowadzić teraz Republikanie. Mogą dążyć do zaognienia konfliktu z Chinami, a to może przełożyć się na ogromne wstrząsy na rynkach finansowych.

Komentarze

Ranking giełd