Kurs bitcoina spadł poniżej 40 tys. dolarów. Kryptowaluta traci prawie 20% od styczniowego szczytu

Największa z kryptowalut w dalszym ciągu doświadcza swojej korekty cenowej i zdążyła się w nocy na krótki moment osunąć się poniżej poziomu 40 tys. dolarów. Emitenci spotowych ETF-ów, którzy narzucają inwestorom wysokie prowizje, odnotowali wypływy na poziomie 2,9 miliarda dolarów. Jak dokładnie zachowuje się rynek?
  • W nocy z 22 na 23 stycznia kurs bitcoina doświadczył korekty do poziomu 39 447 dolarów. Oznaczało to powrót do ceny z dnia 3 grudnia. Kryptowaluta straciła aż prawie 20% wartości licząc od swoich szczytów wynoszących 49 tys. dolarów z 11 stycznia,
  • Z funduszu giełdowego (ETF) od Grayscale wypłynęło ponad 2,8 miliarda dolarów, co jest spowodowane bardzo wysoką prowizją inkasowaną przez ten podmiot na tle konkurencyjnych ofert od innych zarządców aktywami,

Niedźwiedzie wciąż nie zapadły w swój sen

Mówi się, że początki zawsze są trudne, tak więc mamy tego przykład w postaci pierwszych tygodni działania amerykańskich funduszy giełdowych (ETF-ów) śledzących cenę spot największej z kryptowalut. Start było dobry, bowiem już po pierwszym tygodniu do tego typu instrumentów finansowych od firm BlackRock czy Fidelity napłynęło 4,13 miliarda dolarów. To jest naprawdę fajny wynik, ale i są kwestie budzące niepokój. ETF od firmy Grayscale (GBTC) odnotował ponad 2,8 miliarda dolarów odpływów. Dlaczego się tak dzieje? Raz, że część inwestorów zrealizowała już swoje zyski (pamiętajmy, że wcześniej fundusz ten był trustem, o którego przekształcenie walczono z SEC), albo przenoszą się do tańszych opcji. Poza wspomnianą firmą, notuje się również spore wypływy kapitału z działających już od wiele dłużej na rynku produktów spotowych dla rynku bitcoina w Europie i Kanadzie. Również i fundusze ETF śledzące kontrakty terminowe, takie jak ProShares (BITO) odnotowują wypływy. //twitter.com/CoinSharesCo/status/1749444889975181472 Ponadto Grayscale przekazało sporą część zarządzanych BTC swojemu podmiotu będącego depozytariuszem w przypadku ich ETF-a, czyli giełdzie Coinbase. To natomiast znacznie zwiększyło presję sprzedażową wśród inwestorów, która doprowadziła do pogłębienia się korekty ceny tej kryptowaluty.

Kurs bitcoina spada

W momencie pisania tego artykułu największa z kryptowalut jest handlowana po cenie 40 015 dolarów. Udało jej się więc nieco podnieść po spadku do poziomu 39 447 USD, jaki odnotowano w nocy na giełdzie Binance. W skali ostatniego tygodnia bitcoin jest więc tańszy o 6,46%. Natomiast od styczniowych szczytów na poziomie 49 tys. dolarów, kryptowaluta straciła prawie 20% wartości. 

Wykres cenowy bitcoina na giełdzie Binance. Źródło: TradingView

Do kiedy będą trwały spadki? Ciężko ocenić, aczkolwiek obecna korekta wydaje się być po prostu wpisana w okres przejściowy, gdy inwestorzy opuszczają ze swoim kapitałem fundusze od Grayscale, co odbija się na odsyłaniu sporej ilości bitcoinów do depozytariusza tego podmiotu, jakim jest giełda Coinbase. Może jest to pierwotny szok po starcie spotowych ETF-ów i wiele osób jest zaskoczonych tym, jak funkcjonuje to w praktyce i przenoszą się do tańszych alternatyw, jak właśnie BlackRock czy Fidelity. Swoją prognozą podzielił się wczoraj także Arthur Hayes, czyli znany trader i były CEO giełdy BitMEX. Jego zdaniem spadki potrwają do końca stycznia, czyli jeszcze 8 dni. Przedsiębiorca wskazał, jakie wydarzenie odwróci obecny trend u największej z kryptowalut. Pisaliśmy o tym w tym miejscu.

Komentarze

Ranking giełd