KNF będzie mogła zamrażać kryptowaluty Polaków!

Otrzymujemy kolejne rewelacje dotyczące prac nad uregulowaniem rynku cyfrowych aktywów w Polsce. Ministerstwo Finansów dąży do tego, by organ nadzorczy pełniący kontrolę nad sektorem kryptowalut, w tym przypadku KNF, mógł zamrażać konta użytkowników na 96 godzin lub nawet dłużej.
  • Polski rząd pracuje nad ustawą, która miałaby nadać Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) prawo do blokowania kryptowalutowych rachunków na kryptowalutowych giełdach, jeżeli pojawią się podejrzenia, że środki te pochodzą z nielegalnych źródeł,
  • Taka blokada miałaby obowiązywać do 96 godzin, czyli na okres 4 dni. Zamrożenie środków może jednak zostać wydłużone w czasie, jeśli danemu podmiotowi zostaną postawione zarzuty karne.

Rząd coraz bardziej zaciska pętle na kryptowalutach Polaków

W czasie, gdy władze Unii Europejskiej przygotowują się do pełnego wdrożenia we wszystkich państwach członkowskich tej wspólnoty przepisów dot. ustawy Market in Crypto Assets (MiCa), polski rząd pracuje nad osobnym pakietem regulacji dot. kryptowalut. Jakiś czas temu do mediów trafiły doniesienia, że czuwać nad działaniem tego sektora ma Komisja Nadzoru Finansowego (KNF). Wczoraj zaś informowaliśmy Was o tym, że część planowanych przepisów znacznie utrudni w Polsce działanie brokerów zajmujących się cyfrowymi aktywami, w tym m.in. kantorom kryptowalut. Ponadto na światło dziennie wypłynęła informacja, że projekt szykowanej ustawy przez nasz rząd zezwoli komisarzom KNF na blokowanie rachunków, na których znajdują się kryptoaktywa. Jako pierwsza o sprawie napisała Rzeczpospolita, która po dokładnym przeanalizowaniu projektu wspomnianej ustawy przekazała, że wyznaczony organ nadzorczy będzie miał prawo zablokować konta Polaków na czas do 96 godzin, czyli 4 dni. Do takiej sytuacji będzie mogło dojść, gdy wystąpi podejrzenie, jakoby środki znajdujące się na danym rachunku (np. na giełdzie kryptowalut) pochodzą z nielegalnych źródeł. Natomiast, jeśli prokuratura prowadząca taką sprawę wyrazi odpowiednią zgodę, to zamrożenie adresów może zostać wydłużone nawet do 6 miesięcy.
Problem polega na tym, że obywatel ma zablokowane swoje aktywa, które są takie same, jak pieniądze w banku, ale nie jest podejrzany o żadne przestępstwo, nie zostały mu postawione żadne zarzuty i w zasadzie nie ma środków odwoławczych. Czyli na podstawie subiektywnej decyzji – najpierw KNF, a potem prokuratury – bez postawionych zarzutów, można zamrozić komuś pieniądze
komentuje sprawę Leszek Kieliszewski, adwokat specjalizujący się w rynkach finansowych.

Komentarze

Ranking giełd