Te słowa w końcu padły! W czasie spotkania z darczyńcami w Nowym Jorku, jakie miało miejsce w niedzielę, Kamala Harris powiedziała coś o kryptowalutach. Co dokładnie?
- Kamala Harris mówi o kryptowalutach - po raz pierwszy publicznie
- Wiceprezydent chce wspierać branżę blockchaina.
Kamala Harris mówi o kryptowalutach
Wiceprezydent USA
Kamala Harris, która walczy dziś o Biały Dom, obiecała, że będzie wspierać rozwój kryptowalut. Pierwszy raz w ogóle powiedziała coś o tej branży.
Zgromadzę [wokół siebie] pracowników, założycieli małych firm i innowatorów oraz duże firmy. Będziemy współpracować, aby inwestować w konkurencyjność USA, inwestować w jej przyszłość. Będziemy wspierać innowacyjne technologie, takie jak sztuczna inteligencja i cyfrowe aktywa, jednocześnie chroniąc naszych konsumentów i inwestorów
- powiedziała.
Brzmi to dobrze, choć nadal
brakuje konkretów.
Do tego należy pamiętać, że słowa te padły w czasie spotkania, którego celem było zebranie środków na kampanię Demokratki (bilety na event kosztowały od 500 tys. do 1 mln USD).
W czasie tejże obiecuje się wiele, ale potem nie zawsze te postulaty realizuje (kto jak kto, ale my, Polacy, powinniśmy to rozumieć).
Realna polityka
Partii Demokratycznej pokazała, że ugrupowanie to nie jest mocno prokryptowalutowe.
Co na to branża krypto?
Powyższe rozumie chyba sama branża.
Nadal nie wiemy, jak Harris podejdzie do kryptowalut
— skomentował w rozmowie z Decrypt wystąpienie wiceprezydent
Oliver Linch, dyrektor generalny Bittrex Global.
Nie wiemy, czy np. z administracji "wyleci"
Gary Gensler, który dziś stoi na czele SEC i tak mocno utrudnia życie kryptoinwestorom i kryptofirmom. Mówiło się wręcz o jego awansie - przeniesieniu do rządu.
Oczywiście słuchać też głosy zachwytu.
To ważne i konstruktywne oświadczenie Kamali Harris. To nie jest tak przyszłościowe, jak konkretne i wizjonerskie stanowiska zajęte przez Donalda Trumpa, ale nadal jest godne uwagi, ponieważ uznaje ona innowacje w zakresie cyfrowych aktywów za ważne i porównywalne ze sztuczną inteligencją
- twierdzi z kolei szef działu ds. polityki
Coinbase Faryar Shirzad.
//twitter.com/faryarshirzad/status/1837967033612546429
Konto sztabu
Harris zaczyna jednak puchnąć od pieniędzy. Demokratyczny Komitet Narodowy i inne takie komitety zebrały na rzecz wiceprezydent w sierpniu
361 milionów USD.
W tym samym czasie na rachunek Trumpa wpłynęło tylko
130 milionów USD. Co prawda, pieniądze nie decydują o tym, kto zostanie prezydentem, ale mogą znacznie pomóc w walce o fotel w Białym Domu.
Warto dodać, że firmy
Coinbase, Ripple i Gemini wydały "jedynie" na kampanijne datki 120 milionów USD.
Sympatie społeczności kryptowalut są raczej przy
Trumpie, choć np.
Anthony Scaramucci, czyli założyciel funduszu inwestycyjnego
SkyBridge Capital, publicznie popiera Harris i przestrzega przed Republikaninem.
W grę mogą wchodzić jednak prywatne antypatie. Były prezydent współpracował z Scaramuccim i gwałtownie zakończył z nim współpracę. Możliwe, że urażone ego tego ostatniego daje teraz o sobie znać.
Komentarze