Twórcy zdecentralizowanych aplikacji (DApps) powinni dopilnować, aby ich inteligentne kontrakty nie mogły nigdy zostać zmienione. Ten błąd może bowiem kosztować ich... wolność.
- Peter Van Valkenburgh uważa, że twórcy DAppsów powinni mieć się na baczności. Chodzi o to, jak projektują swoje rozwiązania,
- Wskazał na przykład twórcy Tornado Cash, który może skończyć w więzieniu. Powód? Stworzył po prostu kod do miksera kryptowalut.
Twórcy DAppsów powinni uważać
Z regulacyjnego punktu widzenia jest to naprawdę ważne
– powiedział dyrektor ds. badań
Coin Center, Peter Van Valkenburgh, w czasie panelu, jaki miał miejsce 9 kwietnia podczas
Bitcoin Policy Summit w Waszyngtonie.
Co dokładnie miał na myśli? Jego wypowiedź dotyczy pracy programistów i tego, jak ich działania powinny zostać wpasowane w system prawny. Chodzi o to, by potem nie
„wylądowali w więzieniu”.
Jak nie zmarnować sobie życia przez kreatywność? Van Valkenburgh twierdzi, że
programiści powinni od samego początku zadbać o to, aby do inteligentnych kontraktów dodano element niezmienności. Innymi słowy, nie mogą być modyfikowalne.
W przypadku tych, którzy pozwalają na włączanie i wyłączanie inteligentnej umowy za pomocą mechanizmu wielu podpisów lub w drodze głosowania w sprawie zarządzania, istnieje znacznie większe ryzyko, że zostaną oni pociągnięci do odpowiedzialności w przypadku wystąpienia na platformie elementów nielegalnej działalności.
W tym świecie pojawiają się bardzo trudne pytania dotyczące tego, czy wszyscy uczestnicy [ponoszą] odpowiedzialność za działania związane z tą inteligentną umową [...] Nie sądzę, aby te pytania miały dobre skutki regulacyjne
- dodał ekspert.
//twitter.com/YaelOss/status/1777680758242419190
Realia prawne
Czy problem nie jest jednak wydumany? Niestety nie. Niedawno analizowano np. sprawę
zdecentralizowanej giełdy Uniswap. W jej kontekście sąd orzekł, że
osoba, która pisze kod komputerowy, nie powinna ponosić odpowiedzialności za niewłaściwe wykorzystanie platformy na nim opartej przez osobę trzecią.
Tyle że nie wszystkim się upiekło. Wiemy przecież o akcie oskarżenia wobec
twórców miksera Tornado Cash. Mało tego, ten casus prawny pokazuje, że smart kontakty, które są niezmienne też nie gwarantują programistom bezpieczeństwa.
Alexey Pertsev, deweloper stojący za tym mikserem kryptowalut,
spędził osiem miesięcy za kratkami w Holandii pod zarzutem udziału w wykorzystywaniu jego protokołu do prania pieniędzy.
Inny deweloper Tornado Cash,
Roman Storm, nie przyznał się do postawionych mu w Stanach Zjednoczonych zarzutów dot. prania pieniędzy lub ułatwiania realizacji tegoż.
Van Valkenburgh twierdzi, że finał sprawy Storma będzie ważnym precedensem i może pokazać, czy programiści są bezpieczni, czy też nie.
Komentarze