Elon Musk wskazuje, kiedy jego Starship poleci na Marsa, a następnie ludzie

A jednak! Dyrektor generalny SpaceX, Elon Musk, ma ambitny plan budowy miasta... na Marsie. Potwierdziły się więc plotki, jakie media podawały parę miesięcy temu.
  • Elon Musk chce wysłać w kosmos statek i wylądować na Marsie.
  • Podał teraz czas, w jakim pierwsza taka misja powinna się odbyć.

Elon Musk chce zostać Marsjaninem

SpaceX ma wysłać poza orbitę Ziemi statek kosmiczny Starship. Cel? Lądowanie na powierzchni Marsa. I to już za 2 lata. Pierwsze loty będą jednak bezzałogowe. Chodzi o to, by przetestować możliwości lądowania Starship. Dopiero, gdy okaże się, że proces ten jest bezpieczny, będzie można wysłać na podkładzie statku jakiś ludzi. Pierwsze podróże załogowe rozpoczną się za dwa lata. Oczywiście pod warunkiem, że etap "bezzałogowy" zakończy się sukcesem. Musk (wcześniej dementował takie plany) napisał na X:
Bycie wieloplanetarnym znacznie zwiększy prawdopodobną długość życia świadomości, ponieważ nie będziemy już mieć wszystkich naszych jaj, dosłownie i metaforycznie, na jednej planecie.
Do dwóch dekad na Marsie mają powstać miasta. Przed nami więc nowy etap kolonializmu. Tyle że tym razem zamiast kolonii w Ameryce powstawać będą ludzkie osiedla na obcej planecie. Nie będzie to jednak takie proste. Transport na Marsa różnych produktów kosztuje. By go usprawnić, potrzeba nam lepszej technologii. Ta miałaby być wydajniejsza o 10 000 razy. //twitter.com/elonmusk/status/1832550322293837833

Blockchain w kosmosie

W tym wszystkim pojawia się wątek blockchaina. Według NASA wykorzystanie tej technologii do organizowania, wykonywania i weryfikowania komunikacji między satelitami może być najskuteczniejszą i najbardziej przyszłościową metodą rozwoju obsługi logistyki w kosmosie. To bycza wiadomość dla kryptowalut.

Rewolucja na rynku złota?

Choć rozwój biznesu Muska może poprawić sytuację bitcoina, może też uderzyć w rynek... złota. Choć złoto jest stosowane do budowy np. satelitów i przy rozwoju wizji twórcy Tesli może zyskać na wartości jest też druga strona medalu. Istnieje szansa (zagrożenie?), że metal królów znajduje się też na innych planetach. Całkowicie zaburzyłoby wizerunek złota. Dziś jego wartość wynika z tego, że jego podaż jest ograniczona. Jeżeli okaże się, że tak nie jest, cóż, cena za uncję może spaść (chyba, że popyt ze strony rynku kosmicznego uchroni inwestorów przed krachem). Oczywiście do takiego zjawiska może dojść dopiero za dziesięciolecia, gdy ludzie zaczną wydobywać złoto na innych planetach.

Komentarze

Ranking giełd