Starania Donalda Trumpa o powrót do Białego Domu ponownie jako prezydent USA doprowadziły jakiś czas temu do tego, że polityk mocno zabiega o względy wyborców ze społeczności kryptowalut. W związku z tym jego postrzeganie tej klasy aktywów ponoć uległo diametralnej zmianie, a branża ta może ponoć liczyć na wsparcie Trumpa, jeśli tylko wygra w listopadowych wyborach.
- Donald Trump obiecał uwolnienie Rossa Ulbrichta, jeśli tylko uda mu się pokonać Joe Bidena w wyborach prezydenckich. Chodzi o słynnego twórcę Silk Road, który odbywa dożywotni wyrok więzienia. Dla większości osób z branży kryptowalut, wymiar jego kary jest zdecydowanie zbyt surowy,
- Polityk zadeklarował również, że ochroni branżę kryptowalut w USA przed działaniami jej przeciwników. Wymienił chociażby Elisabeth Warren, jako przykład osoby, która chce zaszkodzić temu rynkowi, ale Trump położy kres jej staraniom.
USA będą numerem 1 w branży kryptowalut - zapewnia Trump
W listopadzie obywatele Stanów Zjednoczonych wybiorą swojego nowego prezydenta. Mimo kilku kandydatów, liczą się tak naprawdę tylko
Donald Trump i Joe Biden. Ten drugi, mimo dość podeszłego wieku (81 lat), stara się o swoją reelekcję.
Jeśli chodzi o stosunki obu polityków z branżą kryptowalut, to nigdy nie były one za dobre. Joe Biden i jego administracja przez ostatnie lata mocno uprzykrzali życie podmiotom z tego sektora i zdecydowanie ten powoli niedomagający już człowiek nie zostanie zapamiętany jako ktoś, kto ułatwił rozwój kryptowalut w USA.
Wręcz przeciwnie, czego dowodem jest do dziś nieokreślony status prawny wielu kwestii dot. tej branży, liczne konflikty na tle regulacyjnym, chore propozycje podatkowe i stale narastająca narracja, że póki Biden i Demokraci będą u steru, to USA będą pozostawać w tyle za innym państwami pod kątem rozwoju nowych technologii.
A z kryptowalut dziś korzystają w tym kraju miliony osób, co stanowi już poważny segment wyborców w listopadowych wyborach. Trump dostrzega w tym dużą szansę na zdobycie przewagi nad swoim rywalem, stąd
zamienił swój stosunek z krytykowania tej branży na jej wspieranie.
Między innymi
ogłosił, że będzie honorować datki polityczne na swoją kampanię w różnych cyfrowych aktywach i nie dopuści do powstania CBDC. Teraz natomiast złożył dwie inne ważne deklaracje kierowane do społeczności kryptowalut.
Pierwszą z nich jest
uwolnienie Rossa Ulbrichta, który odsiaduje dożywotni wyrok pozbawienia wolności za stworzenie i prowadzenie w latach 2011-2013 platformy
Silk Road.
Był to internetowy czarny rynek, na którym można było handlować bronią i narkotykami.
Na tej stronie można było rozliczać się m.in. w
bitcoinie, co stanowiło jeden z jego pierwszych przypadków praktycznego użycia. Niezbyt chwalebny, ale fakt jest faktem.
W każdym razie, Ross w 2015 roku usłyszał wyrok podwójnego dożywocia pozbawienia wolności, a za kratami
przebywa już od 11 lat.
Zdaniem większości osób
odbywana przez niego kara ma zbyt surowy wymiar i nawet młody programista został okrzyknięty "pierwszym politycznym więźniem bitcoina". Więcej o jego sprawie przeczytacie
w tym miejscu.
//twitter.com/BehizyTweets/status/1794535665440342256
Jeśli zagłosujecie na mnie, pierwszego dnia złagodzę wyrok Rossa Ulbirchta. Odsiedział już 11 lat, zabierzemy go do domu
- powiedział wczoraj Trump podczas swojego wystąpienia.
Druga z jego obietnic dotyczyła tego, że
USA staną się światowym liderem, jeśli chodzi o rozwój branży kryptowalut. Republikanin stwierdził, że "ukróci krucjatę Joe Bidena przeciwko temu rynkowi".
Zapewnię, że przyszłość kryptowalut i przyszłość bitcoinów powstanie w USA, a nie za granicą. Będę popierał prawo do opieki nad sobą. Pięćdziesięciu milionom posiadaczy kryptowalut w kraju mówię to: będę trzymał Elizabeth Warren i jej zbirów z dala od waszych bitcoinów i nigdy nie pozwolę na stworzenie cyfrowej waluty banku centralnego
- napisał wczoraj na swojej platformie społecznościowej,
Truth Social.
Źródło: truthsocial.com
Komentarze