Druga największa kryptowaluta pod względem marketcapu nie pozwala w ostatnim czasie zbytnio zarabiać swoim inwestorom. Ether jest okrutnie tani, patrząc z długoterminowej perspektywy, w stosunku do jego ceny sprzed jeszcze kilku miesięcy. Czy jednak jest sens jeszcze go kupować?
- Od grudnia do połowy marca wartość rynkowa ETH zmniejszyła się o 57%.
- Patrząc poprzez pryzmat analizy technicznej, jego kurs może wciąż spadać.
Czy ether jest jeszcze warty uwagi pod kątem inwestycji?
Sytuacja
etheru na jego wykresie cenowym to bardzo ciekawy paradoks i chyba
jedno z największych rozczarowań tej hossy na rynku kryptowalut.
W przeciwieństwie do
BTC,
SOL czy
BNB nie udało mu się przebić swojego poprzedniego rekordu cenowego z poprzedniego cyklu byka. Mimo kilku podejść do tego po przekroczeniu poziomu 4 tys. dolarów, niedźwiedzie zdołały zawsze sprowadzić jego kurs mocno w dół.
W momencie pisania tego artykułu
ether jest oddalony od swojego ATH z listopada 2021 roku, wynoszącego 4891 dolarów, o 57%, gdy jego aktualna cena wynosi 2059 dolarów.
Wykres cenowy ETH na giełdzie Binance. Źródło: TradingView
Nie pomogło nawet
uruchomienie funduszy giełdowych (ETF-ów) dla rynku spot ETH w USA, ani skupowanie tego altcoina przez firmę
Donalda Trumpa, World Financial Liberty.
Ether zaliczył w ostatnich dniach również
najniższy dzienny poziom nowych adresów, co potwierdza, że
aktywność w jego sieci drastycznie spada.
Niedawno tematowi kryptowaluty
Vitalika Buterina przyjrzał się popularny analityk
Ali Martinez, chcąc zbadać, czy to dobry moment, aby ją kupić.
To, na co w pierwszej kolejności zwrócono uwagę, to
drastyczny spadek ceny ETH w ciągu trzech miesięcy o 57%, z poziomu 4100 dolarów do 1750 dolarów.
Jeżeli natomiast chodzi o spojrzenie na sytuację z punktu widzenia
analizy technicznej, to Martinez nie wyklucza, że korekta ETH pogłębi się jeszcze bardziej, sprowadzając
go w okolice 1 tys. dolarów.
Analityk wskazał na próg 1440 dolarów jako krytyczny cel spadkowy, ale jeszcze wcześniej byki muszą spróbowa
ć bronić poziomu 1887 dolara.
Jego zdaniem jest to najbardziej istotny poziom do utrzymania, aby nie dopuścić do kolejnych spadków.
Co może uratować ether?
Jak wspomniałem, ETF-y spot na ETH
nie okazały się tak wielkim sukcesem, jak miało to miejsce w przypadku BTC.
Jednak emitenci typu
BlackRock domagają się tego, aby SEC zgodził się na
włączenie stakingu do tego typu funduszy giełdowych.
To może zwiększyć ich atrakcyjność dla inwestorów z Wall Street, bowiem poza samą ekspozycją na ether, otrzymają także
opcję na generowanie dochodu pasywnego.
Nie można również wykluczyć tego, że polityka monetarna Fedu może nieco pomóc etherowi wyrwać się ze swojego impasu. Planowany
start luzowania ilościowego przez amerykański bank centralny to przede wszystkim wielka szansa dla bitcoina.
Ale gdy król kryptowalut znów zacznie rosnąć, przebijając swój dotychczasowy
rekord na poziomie 109 tys. dolarów, to inwestorzy zaczną przenosić swój kapitał do tańszych aktywów, jak właśnie ether.
No i nie zapominajmy tutaj o
tokenizacji aktywów rzeczywistych (RWA). Sam
BlackRock kontroluje już
ponad 1 miliard dolarów w ETH w ramach swojego funduszu BUIDL. To także jest nadzieja dla topowego altcoina.
No i na koniec zwróćmy uwagę na fakt, że obecnie liczna etherów na scentralizowanych giełdach jest
najniższa od dekady. To natomiast oznacza, że
nie ma co mówić o presji sprzedażowej, która by miała sprowadzić jeszcze jego cenę w dół.
Komentarze