Czy Chiny otwierają się na kryptowaluty?

Czy Chiny faktycznie otwierają się na kryptowaluty? Taka informacja obiegła niedawno świat blockchaina. Czy to jednak prawda i jeżeli tak, jak wpłynie to na rynek w dłuższej perspektywie?

Chiny a kryptowaluty

Stosunek Chin do kryptowalut nie jest jednoznaczny. Z jednej strony władze Państwa Środka podchodzą do cyfrowych aktywów niechętnie. W 2021 r. wręcz zakazały ich kopania i używania. Z drugiej, sami chińscy inwestorzy bardzo chętnie sięgali po bitcoiny już w czasie hossy w 2013 r. i kolejnych. Znani są zresztą ze swojej żyłki do hazardu i apetytu na ryzyko. Mimo sympatii chińskiego ludu rząd Xi Jinpinga obawia się jednak, że kryptowaluty to coś, czego nie można kontrolować i śledzić. To zarazem - najprawdopodobniej - zachodni wynalazek. Jest się więc czego obawiać.  Wpisuje się to zresztą w ogólny sposób myślenia chińskich elit, które - wyciągając wnioski z historii swojego kraju - obawiają się wszystkiego, co zachodnie oraz tego, nad czym nie można sprawować kontroli.

Hongkong jako poligon doświadczalny

Parę miesięcy temu w chińskiej debacie publicznej można było jednak zauważyć zmianę. Przykładowo, w lutym Huang Yiping były członek Komitetu Polityki Pieniężnej Ludowego Banku Chin, a obecnie  profesor finansów i ekonomii w Narodowej Szkole Rozwoju Uniwersytetu Pekińskiego, stwierdził, że długoterminowo zakaz kryptowalut może być dla Chin czymś złym, bowiem ogranicza rozwój w kraju innowacyjnych projektów. Słowa te padły mniej więcej w tym samym czasie, gdy władze Hongkongu ogłosiły, że będą regulować branże blokchaina i dopuszczać na swój rynek giełdy kryptowalut. Warunkiem będzie tylko zarejestrowanie się w specjalnym rejestrze i spełnienie warunków regulacyjnych. Proces ten zaczął następować. Nawet chińskie banki w regionie zaczęły współpracować z kryptowalutowymi firmami. Nietrudno też zgadnąć, że tym samym Hongkong stanie się dla chińskich inwestorów hubem do inwestowania w cyfrowe aktywa. Jeżeli wszystko pójdzie po myśli władz miasta chińscy inwestorzy mogą napędzić nową hossę na kryptowalutach, bowiem w sposób legalny będą mogli je kupować. Pytanie brzmi jednak, czy faktycznie sytuacja z Hongkongu wygląda tak kolorowo. Niekoniecznie. Problemem jest pewien dostęp do informacji - do końca nie wiemy, jak sytuacja wygląda na miejscu i czy władze Chin pójdą śladem Hongkongu i także zaczną liberalizować swoją kryptowalutową politykę. Jeżeli jednak tak się stanie, rozpocznie się mocna hossa na bitcoinie.

Komentarze

Ranking giełd