Ki Young Ju, dyrektor generalny CryptoQuant, uważa, że bitcoin znajduje się obecnie w środku hossy. Podał też termin końca cyklu.
- Ki Young Ju uważa, że jesteśmy w połowie hossy na bitcoinie.
- Jego zdaniem wzrosty zakończą się w mniej niż rok.
Obecna sytuacja na rynku
Dziś jeden
bitcoin kosztuje 67 000 USD.
Przez 7 dni zdrożał o ok. 10%, od wczoraj cena niemal nie drgnęła. Ether kosztuje z kolei 3110 USD, co oznacza
skok ceny o 6,5% przez tydzień i 0,4% w skali doby.
Co może napędzić dalsze wzrosty? Czynniki są trzy.
Po pierwsze, ETF-y spot BTC w USA i Hongkongu mogą zacząć rejestrować większe wpływy kapitału, co będzie oznaczało
wchodzenie na rynek większej liczby inwestorów, którzy dotąd trzymali się z dala od kryptowalut oraz instytucji.
Amerykańska Rezerwa Federalna może
zacząć też obniżać stopy procentowe jeszcze w tym roku. Właściwie jest to niemal pewne, pytanie dotyczy tylko skali cięć. Obniżenie stóp oznacza to, że na rynek ryzykownych aktywów zacznie wpływać więcej pieniędzy, co podniesie ich wyceny.
No i oczywiście
halving, który niemal
zwyczajowo napędza hossę. Kolejny podział nagrody dla górników bitcoina jest już za nami. Jak na razie nie napędził wzrostów, ale analiza poprzednich cykli pokazuje, że
halving wpływa pozytywnie na kurs dopiero po paru miesiącach od jego zajścia.
Ki Young Ju mówi, kiedy to wszystko się skończy
Ki Young Ju, dyrektor generalny CryptoQuant, uważa, że BTC znajduje się obecnie w środku hossy.
Pokazał w swoim poście na X wykres, z którego wynika, że
rzeczywista kapitalizacja rynkowa bitcoina „rośnie szybciej niż zrealizowana kapitalizacja [wycenia każde UTXO według ceny, po której ostatnio BTC zostało przeniesione]”.
Taka tendencja trwa zazwyczaj dwa lata i oznaczałaby, że trwająca hossa byków zakończy się w ciągu około najbliższych 11 miesięcy, czyli w kwietniu 2025 roku.
//twitter.com/ki_young_ju/status/1791424394444869878
Jego słowa wpisują się w to, co mówią inni eksperci, którzy również twierdzą, że
ta hossa będzie inna i zakończy się jednak szybciej niż poprzednie. Oznaczałoby to, że nie będzie trwała do końca przyszłego roku.
Komentarze