Terra ma nowego CEO. Jakie ma plany na przyszłość firmy i co sądzi o Do Kwonie?

Terra jeszcze przez wiele lat będzie kojarzona z głośnym krachem jej tokena i stablecoina, co doprowadziło do mocnego spadku ceny bitcoina i innych czołowych cyfrowych aktywów. Okazuje się jednak, że znalazł się jeden śmiałek, który chce przywrócić projektowi blask.

Nowy CEO Terry

Owym bohaterem (lub szaleńcem) jest Chris Amani, który jest związany z firmą Terraform Labs od 2021 roku. Od niedawna pełni również w firmie funkcję dyrektora generalnego. Jaki ma główny cel? Nim przejdziemy do planów Amaniego, warto dodać, że zmiana CEO jest możliwa, bowiem były dyrektor generalny i współzałożyciel Terry w końcu się odnalazł. Problem w tym, że Do Kwonowi, bo o nim mowa, grozi ekstradycja do Korei Południowej lub Stanów Zjednoczonych. Potem zaś odsiadka rozpisana na wiele lat. Dziś przebywa w areszcie w Czarnogórze. Z powodu - nazwijmy to delikatnie - niedyspozycyjności Kwona firma mogła było wyznaczyć jego następcę. Jak podał The Wall Street Journal, Amani jest obywatelem USA. Jak wspomnieliśmy, pracuje dla Terry od 2021 roku, pełniąc wcześniej funkcję dyrektora operacyjnego i dyrektora finansowego. W przeszłości był też dyrektorem generalnym w firmie Humanity.

Nowy cel to... brak celu?

Amani postanowił pochwalić się mediom, co zamierza zrobić dla Terry. Po pierwsze, uspokaja cały rynek kryptowalut: zarządzana przez niego firma nie planuje emitować żadnych stablecoinów.
Mamy wizję, jak moglibyśmy to wszystko uratować, chociaż myślę, że będzie to trudne i zajmie dużo czasu
- wyjaśnił swój pomysł na Terrę. Ma zadatki na dyplomatę, bowiem dodał, że Do Kwon może oczyścić się ze wszystkich zarzutów. W tym czasie Terra będzie nadal działać - tyle że bez niego. Przypomnijmy, że były CEO został aresztowany w marcu 2023 roku na lotnisku w Czarnogórze. Co ciekawe, nie poszło o to, że doprowadził do wielomilionowych strat, ale o rzekome posługiwanie się sfałszowanymi dokumentami. Chciał ponoć przekroczyć granicę przy pomocy nieprawdziwego paszportu. Jak wspomnieliśmy, grozi mu ekstradycja do USA lub Korei Południowej. Oba kraje chcą dostać go w swoje ręce. W obu przypadkach trafi zapewne na wiele lat za kratki.

Komentarze

Ranking giełd