Sztuczna inteligencja staje się powoli nieodłączną częścią naszego życia. Problem w tym, że jej utrzymanie (nie mówiąc o rozwoju) kosztuje. Chodzi nie tylko o chipy, ale też zużycie prądu. Sprawie przyjrzała się firma Schneider Electric, która opublikowała raport, z którego dowiadujemy się, ile energii zużywa AI.
- Sztuczna inteligencja "pożera" ogromne ilości energii.
- Z nowych badań dowiadujemy się, ile prądu potrzebuje sam ChatGPT.
Sztuczna inteligencja jest energochłonna
W raporcie wskazanej firmy podano, że systemy sztucznej inteligencji zużywają dziś 4,3 GW mocy na całym świecie. Dodajmy, że obecnie AI dopiero raczkuje. Jest na poziomie parolatka. I już teraz - jak widać - pożera ogromne ilości energii.
By lepiej zobrazować to, ile zjada AI, zauważmy, że cały nasz kraj przez ostatni rok (mowa już o 2023) zużył ok. 17 GW. Oznacza to,
że sztuczna inteligencja potrzebuje tyle prądu co małe państwo. I możemy być pewni, że wartość ta będzie rosła. Już teraz analitycy wyliczają, że roczna stopa wzrostu zapotrzebowania na energię dla
AI może wynieść od 26 do 36%. To ogromne tempo, które sprawi, że
w 2028 r. nowa technologia będzie już potrzebować mniej więcej tyle prądu co Polska (od 13,5 do 20 GW).
Centra danych będą kosztowały nas jeszcze więcej. Schneider Electric wyliczyło, że w 2028 r. mają zużywać 90 GW energii.
Ile kosztuje nas ChatGPT?
Na stronie pulsenergii.pl wskazano jeszcze, ile prądu zużywa sam ChatGPT. Zacznijmy od tego, że system ten obecnie wymaga 10 tysiącach procesorów NVIDIA i zużywa aż 1287 megawatogodzin energii elektrycznej. Do tego dochodzi emisja CO2, która jest równa rocznej emisji ponad 120 samochodów benzynowych.
Na tym nie koniec. Centra danych
ChatGPT generują jeszcze wielkie ilości ciepła. To rodzi potrzebę ich chłodzenia. Rozwój tego narzędzia AI spowodował więc w latach 2021-2022 wzrost zużycia wody o 34%. Tylko szkolenie ChatGPT-3 kosztowało twórców modelu 700 tysięcy litrów wody. Sama trochę dłuższa rozmowa każdego z nas z chatbotem (25-50 pytań) to zużycie na poziomie 500 ml wody.
Pytanie więc, czy dalszy rozwój AI nie uderzy w ludzkość w sposób, jaki dziś sobie nie wyobrażamy. Nie chodzi tylko o pozbawienie nas pracy zarobkowej, ale też kryzys energetyczny.
Komentarze