Singapurski sąd wydał przełomowe, bo dotyczące sprawców o nieznanej tożsamości, postanowienie w sprawie kradzieży kryptowalut. Powód stracił ponad 7 milionów dolarów amerykańskich w Bitcoinach i Ethereum.
Kradzione kryptowaluty znaleziono na giełdach w Singapurze
Równowartość ponad 7 milionów dolarów w 109,83 Bitcoina i 1497,54 Ethereum miała być przechowywana na dwóch portfelach, należących do amerykańskiego przedsiębiorcy. Klucz do nich z kolei znajdował się w sejfie.
W styczniu 2021 roku, będąc na wakacjach w Meksyku, przedsiębiorca, drogą telefoniczną, podzielił się kluczem ze znajomym. Ten, w celu weryfikacji, powtórzył go na głos, gdy w pomieszczeniu znajdowały się osoby trzecie. Miały one podsłuchać kod, a następnie wykorzystać go do kradzieży
kryptowalut.
Środki znaleziono na dwóch singapurskich giełdach. Sprawa trafiła do tamtejszego sądu, który 4 marca wydał postanowienie na korzyść powoda.
Zgodnie z nim, giełdy mają obowiązek powstrzymania sprawców przed zawieraniem transakcji z użyciem kradzionych kryptowalut, a także muszą udostępnić wszystkie dokumenty powiązane z ich rachunkami.
Wydano także tzw. nakaz Mareva, w celu zamrożenia środków przestępców na giełdach.
Sędzia Lee Seiu Kin orzekł, że sąd może wydawać postanowienia tymczasowe dotyczące osób o nieznanej tożsamości:
W regulaminie naszego sądu nie ma nic, co wymagałoby podania nazwiska pozwanego
Jednocześnie, sąd uznał kryptowaluty za własność, a także stwierdził wysokie ryzyko ich rozproszenia przez złodziei:
Skradzione aktywa mogą zostać przetransferowane jednym kliknięciem, za pomocą całkowicie anonimowych i niemożliwych do wykrycia przez właściciela, cyfrowych portfeli, a także można łatwo je rozproszyć i ukryć w cyberprzestrzeni
Komentarze