W styczniu Salwador musi spłacić ponad 800 mln USD długu. Może mieć jednak niemałe problemy z taką spłatą, ponieważ jego długo oczekiwana „obligacja Bitcoin” jeszcze nie trafiła na rynek.
To nie jest odpowiedni moment
Emisja obligacji opartych na
bitcoinie o wartości 1 miliarda dolarów została odroczona na czas nieokreślony. Poinformował o tym
minister finansów, Alejandro Zelaya odnosząc się do sytuacji politycznej i gospodarczej na świecie:
Czekamy na odpowiedni moment, a prezes mówi, że emisja obligacji zależy od tego, jak będzie na rynku.
Minister finansów tego kraju twierdzi, że wojna między Rosją a Ukrainą, jak również cena ropy, inflacja, podwyżka stóp referencyjnych Rezerwy Federalnej USA istotnie wpłynęły na cenę BTC. Dlatego w jego opinii, nie byłby to odpowiedni moment na wprowadzenie produktu. Kolejnym powodem opóźnienia może być priorytetyzacja wewnętrznej reformy emerytalnej.
Prezydent Salwadoru, Nayib Bukele informował o obligacjach BTC w listopadzie ubiegłego roku. Niewiele ponad dwa miesiące po tym, jak BTC stał się walutą w kraju. Celem obligacji jest zebranie 1 mld USD, czyli 500 mln USD w BTC do skarbca i 500 mln USD na sfinansowanie rozwoju „Bitcoin City”. Niezależnie jednak od przyczyn, opóźnienie sprawia, że tak konieczne fundusze znajdują się poza zasięgiem salwadorskiego rządu. Już w marcu
informowaliśmy, że
emisja obligacji opartych na bitcoinach może zostać przesunięta na wrzesień, ponieważ
bitcoin mocno stracił na wartości.
Salwador stał się w 2021 roku pierwszym krajem na świecie, który przyjął BTC jako prawny środek płatniczy. Wywołało to krytykę ze strony Międzynarodowego Funduszu Walutowego. MFW obawia się przede wszystkim tego, że działania podjęte przez Salwador mogą w efekcie zaszkodzić finansom kraju.
Komentarze