Rosja światowym liderem w wydobyciu bitcoina? To już się dzieje

Sektor miningu największej z kryptowalut doświadcza w ostatnim czasie mocnego przewartościowania układu sił. Okazuje się, że Stany Zjednoczone mogą niebawem stracić pierwsze miejsce, jeśli chodzi o udział w światowej produkcji hashrate'u. W kwestii wydobycia BTC coraz bardziej swoją dominację rozszerza bowiem Rosja i wykonuje w tym celu coraz to potężniejsze ruchy.
  • Według najnowszych doniesień Rosja stała się drugim na świecie krajem, który odpowiada za największą produkcję mocy obliczeniowej do wydobycia BTC. Kraj dowodzony przez Vladimira Putina przegonił tym samym na tym polu Chiny i Kazachstan,
  • Natomiast coraz więcej górników z Państwa Środka przenosi się do... Etiopii. W tym afrykańskim państwie panują bowiem coraz bardziej dogodne warunki do prowadzenia tego typu działalności.

Rośnie potęga Rosji w wydobyciu bitcoina

Nasz wschodni sąsiad od dłuższego czasu szuka potencjalnych rozwiązań, jakie oferują poszczególne sektory związane kryptowalutami, by tylko zredukować ograniczenia związane z narzucanymi sankcjami w wyniku ataku na Ukrainę. Rosja dostrzega coraz szans na przyciągnięcie zagranicznego kapitału za pośrednictwem sprzedaży kryptowalut, które udałoby się wydobyć przez podlegające mocarstwu podmioty miningowe. Jak widać, Duma zaczyna wykonywać w tym celu coraz większe ruchy, czego przykładem na to są najnowsze dane wskazujące na to, że kraj ten znalazł się na drugim miejscu pod względem generowanego hashrate'u, czyli potrzebnej mocy obliczeniowej do wydobycia bitcoina. Wcześniej za Stanami Zjednoczonymi znajdowały się Chiny, które w 2021 roku zakazały górnikom działania na ich terenie oraz handlu kryptowalutami. Mimo wszystko, trading cyfrowymi aktywami w Państwie Środka nadal kwitnie, o czym pisaliśmy w tym miejscu. Wracają do tematu Rosji, to dowiadujemy się również, że niedawno zakończył się ostatni etap budowy ogromnego centrum wydobywczego BTC, który ma generować aż 120 megawatów (MW) w trakcie działania koparek kryptowalut. Co ciekawie, wspomniany punkt należy do rosyjskiej firmy BitCluster i znajduje się w stolicy Etiopii, czyli Addis Abebie. Obiekt ten zajmuje ponad 30 tys. metrów kwadratowych. Jak ustalono, 99% energii, która zostaje przeznaczona na zasilenie sprzętu wykonującego skomplikowane obliczenia kryptograficzne na poczet trafienia kolejnych bloków BTC, pochodzi z "Wielkiej Tamy Renesansu Thiotian". Możemy więc mówić tutaj o energii odnawialnej o łącznej mocy 5,15 gigawatów (GW), co stanowi również największy dotąd projekt hydroelektryczny, jaki kiedykolwiek podjęto w Afryce. //twitter.com/bitcoinlfgo/status/1756227606909976773   Co więcej, jak informował przed weekendem Bloomberg, wspomniani chińscy górnicy BTC migrują właśnie do Etiopii, bowiem tam koszty energii potrzebnej do miningu kryptowalut są stosunkowo niskie w porównaniu z innymi krajami. W ostatnim czasie aż 9 z 21 firm, które zawarły porozumienie z monopolistą na etiopską energię, to chińskie firmy wydobywające bitcoina. Aż 92% energii pochodzi z elektrowni wodnych, jednakże smutną ironią losu jest to, że aż prawie 50% Etiopczyków do dziś żyje bez dostępu do prądu. //twitter.com/business/status/1755915717809938679

Komentarze

Ranking giełd