Robert Kiyosaki stawia na 2 nowe sektory, warte miliardy dolarów. Ich działanie jest bardzo przyszłościowe

Robert Kiyosaki znalazł „dwie nowe inwestycje warte miliardy dolarów”. O jakich aktywach mowa? Nie, nie o kryptowalutach.
  • Robert Kyiosaki promuje nowe aktywa.
  • Twórca "Bogatego ojca, biednego ojca" poleca inwestować w lit i kredyty węglowe.

Robert Kiyosaki o nowych inwestycjach

Kyiosaki od lat promuje inwestowanie w złoto, srebro i bitcoiny. Teraz jednak znalazł nowe aktywa, które warto mieć w portfelu. Znany pisarz wskazał na inwestowanie w kopalnie litu. Powód? Zastosowanie tego metalu w przemyśle produkcji pojazdów elektronicznych. To powoduje, że lit staje się „nowym, gorącym metalem szlachetnym, ponieważ pojazdy elektryczne, takie jak Tesla, wymagają litu w swoich bateriach.” Kiyosaki dodał, że „lit pomaga ocalić planetę”. Wskazał na swój start-up Project Li-FE, jaki założył wraz z innym przedsiębiorcą Marinem Katusą. Za pomocą 20,2 miliona USD udało się przekształcić go w projekt warty miliardy USD.

Kredyty węglowe

Autor książki „Bogaty ojciec, biedny ojciec” przekazał, że warto też inwestować w kredyty węglowe i wskazał na własny „projekt kredytu węglowego o wartości miliardów dolarów, który uratuje miliony drzew i uczyni hodowców drzew bardzo bogatymi… na całym świecie”. Czym jednak są kredyty węglowe? Jeden kredyt stanowi równowartość usunięcia z atmosfery jednej tony dwutlenku węgla. W praktyce jest narzędziem, które umożliwia rolnikom i firmom związanym z rolnictwem kompensację emisji gazów cieplarnianych poprzez praktyki zrównoważonego rolnictwa. Kredytami można obracać na różnych rynkach i platformach.

Weź się pan zdecyduj!

Kiyosaki, jak wspomniałem, przez ostatnie lata - skądinąd słusznie - polecał inwestowanie w bitcoina, złoto i srebro. Na tym polu miał nosa. Przy okazji zniechęcał do „fałszywego” dolara, sugerując, że wartość amerykańskiej waluty zmierza w kierunku zera. Straszył też wielkim krachem gospodarczym. I właśnie na tym polu pojawia się niespójność. Jeżeli uważa on, że czeka nas wielki krach, inwestowanie w lit jest ryzykowne. Jednym z objawów recesji i problemów gospodarczych jest spadek sprzedaży samochodów. Jeżeli dojdzie więc do poważnych turbulencji gospodarczych, popyt na lit spadnie. Tak samo jak zainteresowanie kredytami węglowymi, które są powiązane z aktywnością gospodarczą. Czy jeżeli jednak kryzysu nie będzie, czy warto lokować kapitał w oba aktywa? W przypadku kredytów węglowych nie jest to takie proste - najczęściej handlują nimi specjalizujące się w tym firmy. Do tego w Polsce mają one termin zapadalności. Nie działa to więc tak, jak w przypadku bitcoina, którego można hodlować przez lata. Zielone certyfikaty należy sprzedać w określonym terminie. W przypadku litu wszystko będzie zależało od tego, w jakim kierunku podąży polityka ekologiczna i rynek samochodów elektrycznych.

Komentarze

Ranking giełd