Nadir Hajarabi był pracownikiem firmy Worldcoin. Teraz ogłosił, że zerwał wszelkie swoje powiązania z projektem i dziś pomaga władzom „w wielu jurysdykcjach” w przeprowadzaniu „uzasadnionych dochodzeń”.
Worldcoin budzi coraz większe emocje
Worldcoin to projekt, który nagle zabłysnął na kryptowalutowym firmamencie. Jego blask jest jednak coraz bardziej tłumiony przez liczne kontrowersje.
Zacznijmy od tego, że za inicjatywą stoi
Sam Altman, który jest także założycielem OpenAI, która odpowiada za stworzenie ChatGPT. Celem Worldcoin jest skanowanie ludzkich tęczówek. Ma to pomóc potwierdzać ich personalia. Choć projekt wystartował dopiero w lipcu, do teraz swoje tęczówki zeskanowało już ponad 2,2 miliona osób. W zamian otrzymywali specjalne kryptowaluty (25 tokenów WRLD, czyli ok. 35 USD).
Władze na całym świecie mogą obawiać się jednak nie tylko tego, że Worldcoin może łamać przepisy dot. emisji papierów wartościowych. Większym niebezpieczeństwem jest to, że może niewłaściwie wykorzystywać dane użytkowników. Już teraz projekt został
zawieszony w Kenii. Po lupę wzięły go także służby w Niemczech, Francji i Wielkiej Brytanii.
Były pracownik Worldcoin ostrzega przed projektem
Teraz do tego na YouTube'ie pojawił się film byłego pracownika projektu,
Nadira Hajarabiego, który powiedział, że od samego początku miał „
wiele zastrzeżeń” do Worldcoina.
Napisałem do zespołu prawnego [i] dyrektora generalnego, ale odpowiedzi nie były zadowalające
- wspomina w opublikowanym nagraniu.
Hajarabi wskazał na ideę Worldcoina, która zakłada „
zapewnienie każdemu na świecie uniwersalnego dochodu podstawowego tylko dlatego, że jest człowiekiem”. Chodź brzmi to pięknie (i dość naiwnie), ale ponoć już sam token WRL i późniejsze wydanie jego białej księgi zawierały poważne błędy, jak twierdzi były pracownik projektu.
Dalej dodał, że każdy, "
kto jest ciekawy Worldcoina" powinien "
dokładnie przeczytać, w co się pakuje”. Sygnalista twierdzi, że pomaga dziś władzom poszczególnych krajów analizować to, co robi Worldcoin.
Jest jednak jeden problem: mediom nie udało się zweryfikować, czy Hajarabi... w ogóle pracował przy projekcie. Teoretycznie może być tylko mitomanem. Nie zmienia to faktu, że w kontekście tego projektu (i każdego innego) sugerujemy zachować ostrożność i dokładnie zapoznać się z zapisami regulaminów, itd.
Komentarze