Bluesky, zdecentralizowana alternatywa dla X, założona przez m.in. byłego dyrektora generalnego Twittera - Jacka Dorseya - zyskała na popularności w Brazylii. Zdobyła aż milion nowych użytkowników w ciągu zaledwie trzech dni.
- Bluesky zyskuje na znaczeniu w Brazylii. W ciągu 3 dni zarejestrowało się na portalu milion nowych osób.
- Wszystko dzieje się w czasie, gdy sąd w kraju zakazał X.
Bluesky hitem w Brazylii
Po tym, jak
X został zablokowany w Brazylii, Bluesky został hitem social mediów. Napływ nowych użytkowników był tak wielki, że spowodował problemy techniczne.
Serwer przetrwał aż 20-krotnie większe obciążenie niż zwykle. Portal ma 1 mln nowych userów,
łącznie jest ich już aż 7,8 miliona.
Bluesky jest bardzo podobny do X, oferując użytkownikom możliwość publikowania aktualizacji tekstowych o długości do 300 znaków i udostępniania zdjęć.
Choć rejestracja na Bluesky była wcześniej możliwa w Brazylii po otrzymaniu specjalnego kodu-zaproszenia, obecnie proces ten został uwolniony i każdy może zostać użytkownikiem portalu.
//twitter.com/bluesky/status/1829994345132667357
X vs. Brazylia
Wszystko dzieje się parę dni po tym, jak
Sąd Najwyższy Brazylii ogłosił zakaz używania X. Brazylijscy użytkownicy próbujący obejść zakaz
za pośrednictwem sieci VPN mogą musieć zapłacić grzywnę w wysokości 50 000 reali brazylijskich (około 8910 USD).
Dlaczego jednak Brazylia poszła na wojnę z X? Powodem było to, że
władze kraju zażądały podania im danych osób, które stoją za siecią profili na X, które krytykowały prezydenta Luiza Inácio Lulę da Silvę.
W narracji władz konta te szerzyły dezinformację i prowadziły wojnę informacyjną. O to samo został niejako posądzony X.
Firma
Elona Muska nie mogła podać służbom Brazylii danych właścicieli kont. Sam biznesmen, gdy przejął portal, obiecał, że
stanie się on centrum wolności słowa w sieci. Gdyby więc spółka złamała się i podała dane, straciłaby na wizerunku.
W odpowiedzi na to wszystko służby aresztowały kobietę, która zarządzała X w regionie. Do tego sąd nałożył szereg kar na firmę.
Sam Musk
kpi dziś z polityki Brazylii i promuje wykorzystywanie VPN-ów.
Komentarze