Mt. Gox zwróci ponad 140 tys. BTC ich właścicielom. Samson Mow wyjaśnia, czy może to wpłynąć na rynek

Niedziałająca od dekady giełda kryptowalut Mt.Gox skontaktowała się za pośrednictwem swojego syndyka upadłościowego z prawowitymi właścicielami środków, które były zdeponowane na jej platformie. Do października br. ma nastąpić zwrot 142 000 BTC oraz 143 000 BCH. Jest to całkiem spora ilość, która mogłaby doprowadzić do zachwiania kursów tych aktywów. 
  • W tym tygodniu pojawiły się doniesienia, że syndyk masy upadłościowej wysłał maile do klientów upadłej w 2014 roku giełdy Mt.Gox, by potwierdzić dane ich adresów, na które mają zostać przetransferowane środki. W procesie tym mają pomóc takie platformy, jak Kraken czy Bitstamp,
  • Mowa tu o ilości 142 tys. bitcoinów oraz 143 tys. bitcoin cash. Niektórzy inwestorzy obawiają się, że tak masowy napływ tych coinów na rynek może zachwiać ich kursem i zaburzyć cykl nowej hossy. Jednak CEO firmy JAN3 - Samson Mow - uspokaja, że mało prawdopodobne jest to, by doszło do silnych korekt.

Czy powinniśmy obawiać się działań ze strony Mt.Gox

W przyszłym miesiącu minie równo 10 lat od upadku niegdyś największej na świecie giełdy bitcoinów, czyli Mt.Gox. Po dekadzie użytkownicy platformy, których kryptowaluty zostały skradzione, a następnie odzyskane przez odpowiedni zespół, w końcu odzyskają swoją własność. Część z nich ma otrzymać rekompensaty w jenach japońskich (gdyż w tym kraju była zarejestrowana giełda i stamtąd wywodzi się syndyk zajmujący jej upadłością), co oczywiście nie zachwieje wartością tej waluty fiducjarnej. Przecież i tak nie posiada ona żadnego limitu podażowego. Inaczej wygląda zaś sytuacja w przypadku bitcoina (BTC) oraz powstałej w ramach jego hard forka kryptowaluty - bitcoin cash (BCH) - gdzie oba aktywa posiadają określony limit 21 mln sztuk. Do tej sprawy natomiast odniósł się zagorzały entuzjasta BTC, dyrektor generalny zajmującej się nim firmy JAN3, Samson Mow. Skomentował on fakt, że na rynek wróci potencjalnie do obiegu handlowego aż 142 000 BTC i 143 000 BCH. Przedsiębiorca napisał, że istnieje naprawdę nikła szansa na to by wierzyciele Mt.Gox rzucili się od razu do sprzedaży otrzymanych środków. Jak wskazuje Mow, skoro osoby te zdołały "przetrwać" ostatnie 10 lat bez tych cyfrowych aktywów, których wartość była wtedy kilka tysięcy procent niższa niż obecnie, to raczej nie będą skłonne od razu wychodzić z tej inwestycji. Oczywiście, znajdą się i takie osoby, które stwierdzą, że straciły już tyle nerwów przez całą sprawę, że od razu będą chciały spieniężyć swoje bitcoiny, ale to będzie naprawdę mała grupa. Maksymalista BTC zaznaczył, że w takich przypadkach "rynek z łatwością wchłonie ten napływ środków". //twitter.com/Excellion/status/1749964095691088125

Sprzedaż BTC z Mt. Gox (teraz) to głupota

Należy wziąć pod uwagę, że inwestycja w BTC w przypadku każdej osoby, do której po dekadzie wrócą te środki w takiej formie, zwróci się z kilkutysięcznym procentem. Który bank po latach jest w stanie pochwalić się takim wynikiem? Gdy w dniu 24 lutego 2014 roku Mt. Gox poinformowało, że zawiesza wszystkie wypłaty, kurs bitcoina wynosił 546.32 dolarów. Dziś jego cena to 40 tys. dolarów, a pamiętajmy, że najwyższy wynik w historii, czyli ATH z listopada 2021 roku, to 69 tys. dolarów. Wszystko wskazuje na to, że przy najbliższej hossie uda się przebić ten rekord i poszybować w stronę 100 tys. dolarów. Weźmy pod uwagę, że za 4 miesiąc kolejny Halving króla kryptowalut. Trzeba naprawdę wyłączyć myślenie, by zdecydować się na całkowite pozbycie tych środków, jakie wrócą do kogoś po dekadzie.

Wykres cenowy bitcoina. Źródło: TradingView

Komentarze

Ranking giełd