Kurs FTT skacze o 40% po tym, jak Sam Bankman-Fried powrócił na X

Były dyrektor generalny upadłej giełdy kryptowalut FTX po dwóch latach przerwy pojawił się znów na platformie społecznościowej X. Jego "abstynencja" od social mediów nie powinna nikogo dziwić, bowiem Sam Bankman-Fried odsiaduje wyrok 25 lat więzienia za liczne oszustwa, jakich się dopuścił. Co jednak zhańbiony przedsiębiorca chciał przekazać światu? 
  • Sam Bankman-Fried odniósł się na X do masowych zwolnień pracowników administracyjnych w USA.
  • Chwilę po tym, jak założyciel FTX opublikował serię wpisów, kurs tokena FTT skoczył o 40%.

Sam Bankman-Fried publikuje serię wpisów na X

Ostatni raz SBF tweetował na platformie społecznościowej Elona Muska w styczniu 2023 roku. Wtedy jeszcze mógł cieszyć się ograniczoną wolnością, oczekując w luksusowej rezydencji swoich rodziców na proces sądowy. W zeszłym roku były dyrektor generalny upadłej giełdy kryptowalut FTX został skazany na 25 lat pozbawienia wolności za defraudację około 10 miliardów dolarów i liczne oszustwa finansowe. Wczoraj natomiast 32-letni więzień najwidoczniej otrzymał zgodę pracowników zakładu penitencjarnego na skorzystanie z urządzenia podłączonego do Internetu, bowiem opublikował na X serię wpisów, gdzie podzielił się swoimi przemyśleniami. Bankman-Fried wyraził głęboką empatię wobec pracowników administracji Donalda Trumpa, którzy niedawno zostali zwolnieni w wyniku cięć budżetowych z ramienia Departamentu ds. Efektywności Rządowej, na czele którego stoi Elon Musk.
Mam wiele współczucia dla pracowników rządowych: ja również nie sprawdzałam poczty e-mail przez ostatnie kilka (set) dni. I mogę potwierdzić, że bycie bezrobotnym jest o wiele mniej relaksujące, niż się wydaje
- napisał SBF. Działania DOGE mające na celu wyeliminowanie czynników nadwyrężających budżet państwowy, doprowadziły niedawno do likwidacji około 95 tys. miejsc pracy. Bankman-Fried stwierdził, że to wcale nie do końca wina pracowników, że ci są zwalniani, a złej organizacji danej instytucji, za co odpowiedzialność powinna ponosić "góra". Dość ciekawa refleksja jak na kogoś, kto prowadził w bardzo chaotycznym stylu wielką firmę, którą on sam finalnie pociągnął na samo dno w ciągu kilku dni. W następstwie powrotu twórcy FTX do mediów społecznościowych kurs natywnego tokena tej giełdy - FTT - zaliczył momentalnie wystrzał o 40%, skacząc do poziomu 2,25 dolara. Chwilę później jednak cena spadła do 1,68 dolara podążając za resztą rynku kryptowalut, który obecnie zmaga się z kolejną korektą. 

Wykres cenowy FTT na giełdzie Binance. Źródło: TradingView

Czemu w ogóle miał służyć wpis SBF-a? Pozostają nam jedynie domysły, ale biorąc pod uwagę, że niedawno udzielił on pierwszego wywiadu zza krat, w którym krytykował politykę Demokratów oraz administracji Joe Bidena, możemy stwierdzić, że zhańbiony biznesmen próbuje się wkraść w łaski Donalda Trumpa. Niedawno pisaliśmy o tym, że jego rodzice (którzy posiadają silne koneksje wśród polityków USA) prowadzą rozmowy z prawnikami administracji Republikanina, aby ten ułaskawił SBF-a, tak jak miało to miejsce w przypadku Rossa Ulbrichta.

Komentarze

Ranking giełd