Changpeng Zhao ustępując z dotychczas zajmowanego stanowiska poniekąd uchronił założoną przez siebie firmę przed potencjalnym załamaniem. Gdyby chińsko-kanadyjski przedsiębiorstwa nie ustąpił, Binance prawdopodobnie mogłoby podzielić los FTX, czyli giełdy, która upadła w dniu 11 listopada 2022 roku. Dlaczego akurat wspominamy o platformie, której były CEO okazał się złodziejem i oszustem? Bowiem możemy obserwować właśnie dosyć ciekawy paradoks oraz ironię losu. Przypomnijmy, że gdy w dniu 6 listopada zeszłego roku po pojawieniu się raportu do serwisu Coindesk, który rzucał światło na machlojki finansowe Sama Bankmana-Frieda, Changpeng Zhao ogłosił, że jego firma pozbędzie się posiadanych tokenów FTT, czyli natywnych kryptowalut FTX. W następstwie tej informacji, kurs tego aktywa w niespełna 3 godziny poleciał o 90% w dół. Teraz natomiast wartość rynkowa FTT skoczyła o aż ponad 60% w ciągu dwóch dni, od kiedy Zhao ogłosił rezygnację z roli CEO Binance.
Kapitulacja CEO Binance pompuje kurs tego tokena o 66%. Ciekawa ironia losu
Od dwóch dni światowe media żyją tematem rezygnacji Changpeng Zhao z roli dyrektora generalnego giełdy Binance. Natywny token platformy w następstwie tych doniesień mocno stracił na wartości, jednakże inna kryptowaluta skoczyła w tym czasie o ponad 60%. I jest to aktywo, którego kurs spadł w zeszłym roku o ponad 90% w następstwie pewnego wpisu Zhao.
Changpeng Zhao ustępując z dotychczas zajmowanego stanowiska poniekąd uchronił założoną przez siebie firmę przed potencjalnym załamaniem. Gdyby chińsko-kanadyjski przedsiębiorstwa nie ustąpił, Binance prawdopodobnie mogłoby podzielić los FTX, czyli giełdy, która upadła w dniu 11 listopada 2022 roku. Dlaczego akurat wspominamy o platformie, której były CEO okazał się złodziejem i oszustem? Bowiem możemy obserwować właśnie dosyć ciekawy paradoks oraz ironię losu. Przypomnijmy, że gdy w dniu 6 listopada zeszłego roku po pojawieniu się raportu do serwisu Coindesk, który rzucał światło na machlojki finansowe Sama Bankmana-Frieda, Changpeng Zhao ogłosił, że jego firma pozbędzie się posiadanych tokenów FTT, czyli natywnych kryptowalut FTX. W następstwie tej informacji, kurs tego aktywa w niespełna 3 godziny poleciał o 90% w dół. Teraz natomiast wartość rynkowa FTT skoczyła o aż ponad 60% w ciągu dwóch dni, od kiedy Zhao ogłosił rezygnację z roli CEO Binance.
W chwili pisania tego artykułu kurs FTT wynosi 4,67 dolara. Oznacza to również wzrost o aż 308% w skali miesiąca. Wcześniej cena natywnej kryptowaluty od zbankrutowanej giełdy mocno skoczyła po słowach prezesa SEC - Gary'ego Genslera - gdy też wypowiedział się w dobrym tonie o potencjalnej możliwości reaktywacji tej platformy.
Changpeng Zhao ustępując z dotychczas zajmowanego stanowiska poniekąd uchronił założoną przez siebie firmę przed potencjalnym załamaniem. Gdyby chińsko-kanadyjski przedsiębiorstwa nie ustąpił, Binance prawdopodobnie mogłoby podzielić los FTX, czyli giełdy, która upadła w dniu 11 listopada 2022 roku. Dlaczego akurat wspominamy o platformie, której były CEO okazał się złodziejem i oszustem? Bowiem możemy obserwować właśnie dosyć ciekawy paradoks oraz ironię losu. Przypomnijmy, że gdy w dniu 6 listopada zeszłego roku po pojawieniu się raportu do serwisu Coindesk, który rzucał światło na machlojki finansowe Sama Bankmana-Frieda, Changpeng Zhao ogłosił, że jego firma pozbędzie się posiadanych tokenów FTT, czyli natywnych kryptowalut FTX. W następstwie tej informacji, kurs tego aktywa w niespełna 3 godziny poleciał o 90% w dół. Teraz natomiast wartość rynkowa FTT skoczyła o aż ponad 60% w ciągu dwóch dni, od kiedy Zhao ogłosił rezygnację z roli CEO Binance.
Komentarze