Największa na świecie giełda kryptowalut od jakiegoś czasu mierzy się z problemami prawnymi w Nigerii. Tamtejsze organy nadzorcze uznały działania giganta z branży cyfrowych aktywów za nielegalne i zarzucono mu udział w dewaluacji ich narodowej waluty oraz praniu pieniędzy. W Międzyczasie zatrzymano dwóch dyrektorów, którzy przybyli na spotkanie z władzami Nigerii. Teraz jeden z nich zbiegł z kraju.
- Władze Nigerii oskarżyły giełdę kryptowalut Binance o uchylanie się od płacenia podatków w tym kraju,
- Jeden z dwóch zatrzymanych dyrektorów giełdy - Nadeem Anjarwalla - przed weekendem zdołał opuścić Nigerię używając fałszywego paszportu.
Konflikt Binance z Nigerią się zaostrza
Stosunek organów nadzorczych Nigerii do rynku kryptowalut jest daleki od określenia go jako pozytywny. Przed ostatnie lata handel tej klasy aktywami za pośrednictwem scentralizowanych giełd był w tym kraju nielegalny, a sytuacja zaczęła ulegać zmianie dopiero
pod koniec 2023 roku.
W poprzednim roku dostawaliśmy wiele sygnałów świadczących o tym, że lokalni regulatorzy
nie pałają sympatią do giełdy Binance, której wielokrotnie zarzucano nielegalne działanie bez odpowiednich zezwoleń.
Również zarzucano firmie, że przez jej lokalny oddział w tym afrykańskim kraju przeszły miliardy, które opuściły nigeryjski obieg gospodarczy,
co doprowadziło do dewaluacji ich narodowej waluty - nairy - o 70%. Pisaliśmy m.in. o
potencjalnej karze dla giełdy, która miałaby wynosić
nawet 10 miliardów dolarów.
W międzyczasie, w ostatnich dniach lutego br. doszło do
zatrzymania dwóch dyrektorów wysokich rangą, którzy przybyli do Nigerii w celu przeprowadzenia konsultacji z organami nadzorczymi.
Jeden z nich -
Nadeem Anjarwalla - zdołał jednak wydostać się kraju, chociaż dokonał tego nielegalnie posługując się fałszywym paszportem (jego prawdziwy dokument oraz drugiego zatrzymanego,
Tigrana Gambaryana, zostały zarekwirowane).
Jak przekazały lokalne media, Anjarwalla zbiegł w piątek, 22 marca, gdy
został przewieziony przez pilnujących go strażników do meczetu, by się pomodlić (obecnie trwa Ramadam). Wtedy dyrektor
Binance zdołał czmychnąć ze świątyni, by następnie dostać się na lotnisko w Abudży.
//twitter.com/PremiumTimesng/status/1772125936328069179
Nie wiadomo, czy ktoś mu pomógł w przedostaniu się na lotnisko i skąd miał fałszywy paszport, aczkolwiek ponoć zatrzymani podczas aresztu mogli korzystać z telefonów komórkowych. Miejsce pobytu Anjarwalli nie jest aktualnie znane.
Dziś natomiast do mediów przekazano informację
o kolejnych zarzutach przeciwko Binance. Do Federalnego Sądu Najwyższego w Abudży wniesiono oskarżenia, które dotyczą uchylania się od płacenia podatków przez giełdę, braku składania odpowiednich deklaracji podatkowych oraz pomagania klientom platformy w unikaniu płacenia odpowiedniej daniny dla fiskusa.
//twitter.com/CoinDesk/status/1772187122180497769
Komentarze