Przed nami ekscytujące miesiące. Kurs bitcoina może śledzić "wycenę" szans Donalda Trumpa na zostanie prezydentem. Do tego sporo pieniędzy będzie zapewne do zarobienia na rynku memecoinów.
- Początkiem listopada dowiemy się, kto wygrał wybory prezydenckie.
- Wyniki mogą wpłynąć na wycenę bitcoina i memecoinów polityków.
Kurs bitcoina a sprawa wyborów
W USA trwa kampania wyborcza -
i prezydencka, i do Kongresu. W przypadku kandydatów na prezydenta chyba trudno o większy kontrast. Po jednej stronie biały mężczyzna, biznesmen i zwolennik kryptowalut. Po drugiej: kolorowa kobieta, która całe życie przepracowała w sektorze publicznym, która o
bitcoinie nie powiedziała dotąd słowa.
Możemy uznać, że wygrana
Donalda Trumpa doprowadzi do euforii na rynku kryptowalut, zaś
Kamali Harris - krótkiej zimy. Dlaczego? Republikanin obiecał
zakończyć "wojnę" Białego Domu z rynkiem blockchaina. Wygrana obecnej wiceprezydent będzie oznaczała zapewne kontynuację obecnej polityki - zaskarżanie kryptofirm przez SEC i inne niedogodności.
Oczywiście, długoterminowo wiele się nie zmieni. Właściwie wątpliwe, by sukces Trumpa sprawił, że bitcoin nagle będzie po milion USD. Wygrana Harris to również nie jest ban kryptowalut.
Jak w tym wszystkim mają się jednak odnaleźć inwestorzy? Po pierwsze, powinni śledzić
sondaże w swing states. Chodzi o stany w USA, które w praktyce decydują o tym, kto zostaje prezydentem. To dziś w praktyce Floryda, Ohio, Pensylwania, Karolina Północna, New Hampshire, Iowa, Nevada, Arizona, Teksas, Minnesota, Wisconsin, Michigan i Georgia.
Większość stanów jest prodemokratyczna lub prorepublikańska. Innymi słowy te stany już wybrały: jedne zagłosują na Trumpa, drugie na Harris. Kluczowe będzie to, kto zgarnie głosy elektorskie ze stanów wahających się.
Podsumowując,
długoterminowo wyniki wyborów prezydenckich nie zmienią wiele. Krótko- i średnioterminowo mogą sprawić, że kursem będzie mocno bujać.
Ogólnie jednak same wybory jako wydarzenie mogą podbić kurs. Analityk
SuperBro przyjrzał się temu, co działo się w analogicznych okresach 2012, 2016 i 2020 roku.
W 3. kwartale miały miejsce spadki, zaś w czwartym nastąpił silny wzrost,
często prowadzący do wzrostów cen i nowych rekordowych maksimów po wyborach prezydenckich w USA. Niezależnie od tego, czy wygrywał Republikanin czy Demokrata. Sytuacja była jednak inna,
bowiem wtedy bitcoin nie był kwestią polityczną.
//twitter.com/SuperBitcoinBro/status/1825666271272382883
Memecoiny
W tle mamy też rynek memecoinów polityków. Na giełdach można kupić
memecoiny kojarzone z Trumpem i z Harris. I tu sprawa wygląda inaczej.
Memiczne coiny jednego kandydata mogą w razie jego wygranej zrobić z ciebie milionera, a w razie przegranej bankruta. Temu też lokowanie całego kapitału w takie projekty to ruletka.
Przykładem może być BODEN, memecoin Bidena. Jak widać na poniższym wykresie, gdy stało się jasne, że obecny prezydent kończy swoją karierę, kurs spadł do poziomów ok. 0,005 i już się nie podniósł.
Źródło: Coinmarketcap
Inwestowanie w memecoiny polityków to więc trochę ruletka. Może być traktowane jako rozrywka (przy małej kwocie) i tylko tak widziałbym taką "inwestycję". Tym bardziej, że o wyniku wyborów w USA zadecydować może niewielka liczba głosów.
Komentarze