Czwarty halving w historii Bitcoina stał faktem dokonując się wczoraj na wysokości bloku o numerze 840 000. Ten natomiast, poza uruchomieniem protokołu zmniejszającego poziom nagród dla górników o 50%, stał się również najbardziej pożądanym cyfrowym miejscem w ekosystemie największej z kryptowalut.
- Użytkownicy sieci Bitcoina przeznaczyli łącznie 2,4 mln USD opłat transakcyjnych na transfery dodane do bloku związanego z halvingiem,
- Wielu zapalonych kolekcjonerów unikatowych elementów z ekosystemu BTC oraz traderów chciało urwać dla siebie kawałek tortu związany z tym blokiem,
- W dniu halvingu został także uruchomiony nowy protokół w tej sieci - Rune - za którym stoi twórca Ordinals.
Halving wygenerował rekordowe opłaty transakcyjne
Nie milkną echa dotyczące kolejnego przełomu, jaki
dokonał się w dniu 20 kwietnia w sieci Bitcoina, czyli redukcji poziomu nagród dla jej górników o 50%.
Halving dokonał się
na wysokości bloku o numerze 800 000 i od teraz przez następne 4 lata górnicy wydobywający nowe bloki w tej sieci
będą za każdy z nich otrzymywać nagrodę wynoszącą 3,125 BTC, czyli o 50% mniejszą niż od 2020 roku.
Wspomniany blok, który wiąże się z rozpoczęciem nowego etapu w historii
Bitcoina, przejdzie także do historii jako ten, który
wygenerował najwięcej opłat od momentu działania sieci w ciągu ostatnich 15 lat. Otóż, by zdobyć kawałek tej cyfrowej przestrzeni na blockchainie największej z kryptowalut, jej entuzjaści wydali łącznie
37,67 BTC o wartości 2,4 mln dolarów z samych opłat transakcyjnych.
Niektórzy użytkownicy płacili sześciocyfrowe prowizje za dokonane transakcje:
//twitter.com/whale_alert/status/1781475539947073623
//twitter.com/whale_alert/status/1781475542170038518
Kto zgarnął całą tę kwotę? Jak wynika z danych od eksploratora bloków -
mempool.space - środki te trafiły do górników działających z ramienia spółki
Bitcoin Miner ViaBTC, której to maszyny wyprodukowały właśnie blok halvingowy.
No dobrze, ale co doprowadziło do takiego wyskoku opłat transakcyjnych? Tutaj przyczyn tych rekordowych prowizji przypisuje się tzw.
degenom (spekulantom znanym ze swoich skłonności to ściśle ryzykownych zachowań w kwestii inwestycji), którzy ścigali się o to, by
wybić w sieci BTC oraz wychwycić rzadkie satoshi (część podzielna bitcoina) z tego bloku.
Te bowiem, w połączeniu z daną inskrypcją, zyskują charakter kolekcjonerski ze względu na swoje unikatowe pochodzenie. W końcu halving zdarza się tylko raz na 4 lata. Drugim z czynników, który doprowadził do tak wysokich opłat transakcyjnych, jest
boom związany z Rune, czyli nowym protokołem twórcy Ordinals - Caseyem Rodmarmore'em. Jego premiera zbiegła się bowiem w czasie z halvingiem. Więcej o tym systemie pisaliśmy
tutaj.
Szaleństwo trwa dalej
Wczoraj główny deweloper Ordinals, znany jako
Leonidas, przekazał, że kolejne 5 bloków, które dodano do sieci Bitcoina po halvingu, także wygenerowały
tak wysokie opłaty manipulacyjne dla górników, że zrównoważyły spadek poziomu nagród o 50%.
//twitter.com/LeonidasNFT/status/1781482652895203741
Na wspomniane pięć bloków przeznaczono bowiem łącznie 3,82 mln dolarów z tytułu opłat transakcyjnych.
Komentarze