Klienci Twittera stoją w obliczu poważnego zagrożenia bezpieczeństwa. Hakerzy udostępnili za darmo 63 GB danych, łączących ponad 200 mln użytkowników tej platformy społecznościowej z ich nazwiskami i adresami e-mail.
Cyberprzestępcy ujawnili kolejne informacje o użytkownikach Twittera - ponad 200 mln unikalnych nazw i adresów e-mail. Najbardziej niepokojące jest jednak to, że baza danych jest dostępna do pobrania niemalże dla każdego. Według szefa działu badań nad bezpieczeństwem w Cybernews, Mantasa Sasnauskasa, publicznie dostępny zbiór danych zawiera 63 GB informacji:
Liczba użytkowników dotkniętych wyciekiem jest ogromna. Co więcej, e-maile użytkowników są połączone z ich loginami i nazwiskami na Twitterze. Teraz dostępne dla każdego aktora zagrożeń, te informacje będą potencjalnie prowadzić do ataków inżynierii społecznej i doxxingu.
Wyciekłe dane dotyczą m.in. brytyjskiego komika Ricky'ego Gervaisa.
Wyciek danych z Twittera
Pod koniec grudnia 2022 roku, hakerzy zamieścili na popularnym forum ogłoszenie o sprzedaży danych ponad 400 mln użytkowników Twittera. Wówczas chcieli je sprzedać za kwotę rzędu 200 tysięcy USD. Ogłoszony w grudniu zbiór zawierał m.in. nazwy użytkowników, adresy e-mail i numery telefonów.
Eksperci do spraw bezpieczeństwa twierdzą, że konsumenci już przyzwyczaili się do tego, że ich dane są naruszane i raczej nie będą zszokowani wyciekiem informacji z platformy społecznościowej Twitter. Tymczasem strażnicy ochrony danych osobowych zastrzegają, że będą bacznie przyglądać się firmie Elona Muska. Po zeszłotygodniowym wycieku Irlandzka Komisja Ochrony Danych (DPC) powiedziała, że "zbada zgodność Twittera z prawem ochrony danych w odniesieniu do tej kwestii bezpieczeństwa".
Komentarze