Chiny nie załapały się na epokę kolonializmu. Same stały się łupem dla Zachodu. Możliwe, że teraz chcą uleczyć ten kompleks poprzez podbój Metaverse. Samorząd miejski Zhengzhou – stolicy chińskiej prowincji Henan – opublikował założenia planu wsparcia dla firm z rynku metawszechświata działających w jego jurysdykcji. Częścią projektu jest utworzenie funduszu o wartości 10 miliardów juanów (1,42 miliarda USD) przeznaczonego dla branży.
Podbój Metaverse
Zhengzhou
chce zaprosić do siebie firmy, które zajmują się technologiami metaverse. Zachęta jest ogromna, bowiem meldunek w mieście oznacza też szansę uzyskania dotacji w wysokości do 200 milionów juanów (28,34 miliona USD). Wszystkie firmy opracowujące przypadki użycia metaverse będą również kwalifikować się do otrzymania do 5 milionów juanów (710 000 USD) za każdy projekt uznany przez władze miejskie za wykonalny.
Pomysł władz miasta skupia się na dwóch głównych obszarach: badaniach nad technologiami związanymi z metaverse, takimi jak rzeczywistość wirtualna i rzeczywistość rozszerzona, oraz użycie technologii metaverse w edukacji, rozrywce i handlu.
Skąd miasto weźmie tak pokaźne środki, by zainwestować w metaverse? Chce utworzyć fundusz o wartości 10 miliardów juanów. Będą też współpracować z agencjami rządowymi i firmami inwestycyjnymi, aby wydać kolejne 50 miliardów juanów (7,08 miliarda USD) na wsparcie projektów rozwojowych związanych z technologiami metaverse.
Nie wiemy jednak jeszcze, kiedy fundusz wystartuje.
Fundamenty projektu
Pomysł funduszu i wizja uczynienia z tego regionu Chin centrum technologii metaverse są zasadne. Szacuje się bowiem, że do końca 2025 r. branże związane z metaverse osiągną łączny roczny przychód w wysokości ponad 200 miliardów juanów (28,34 miliarda USD). Nie trzeba dodawać, że część tych pieniędzy trafi w podatkach do miast i państw. Ściąganie do siebie startupów będzie więc opłacalne.
Polityka Zhengzhou nie jest jednak do końca jasna w kwestii szerszej wizji Web3, np. użycia blockchainów i kryptowalut. W kontekście polityki rządu w Pekinie można uznać, że kryptowalutowe projekty i zdecentralizowane sieci nie będą w regionie nazbyt mile widziane. Chyba że miasto dołączy do
Hongkongu, który to liberalizuje swoją politykę względem cyfrowych aktywów.
Komentarze