Ostatni raport dotyczący kryptowalut, jaki ukazał się na łamach magazynu Forbes, niezbyt przychylnie przedstawia ekosystem Cardano oraz jego twórcę, czyli Charlesa Hoskinsona. Programista odniósł się do zarzutów o kopiowaniu blockchaina Ethereum i bycie "przywódcą sekciarskiego kultu".
- Forbes chwali twórców Bitcoina oraz Ethereum, jednakże krytycznie opisuje sieć Cardano,
- Opublikowany artykuł wywołał ciekawą dyskusję w społeczności kryptowalut. Wiele osób jednak stanęło w obronie Charlesa Hoskinsona.
Twórca Cardano odpowiada na nieprzychylny artykuł Forbesa
Charles Hoskinson nie należy do osób, po których krytyka spływa. Programista wielokrotnie publicznie
wyrażał swoją irytację związaną z negatywną narracją dotyczącą jego osoby oraz ekosystemu
Cardano.
Teraz odniósł się do artykułu autorstwa
Stevenowa Ehrlicha, dyrektora ds. badań nad kryptowalutami w magazynie
Forbes, w którym ten w negatywny sposób opisuje ten ekosystem.
Nie oznacza to jednak, że dziennikarz jest przeciwny kryptowalutom. W innej publikacji bardzo mocno podkreślił zasługi
Satoshi'ego Nakamoto, czyli twórcy
Bitcoina, a także
Vitalika Buterina, stojącego za
Ethereum.
O Hoskinsonie jednak ma już znacznie gorsze zdanie. Ehrlich opisuje go jako "przywódcę kultu" tworzonego przez zwolenników stworzonego przez siebie blockchaina.
Cardano natomiast określił jako "klona Ethereum". Co ciekawe, Charles w przeszłości współpracował z Vitalikiem przy
ETH.
//twitter.com/IOHK_Charles/status/1821688102387380481
Hoskinson wezwał wspomnianego dziennikarza w opublikowanym poście na X do konfrontacji. Followersi programisty stanęli za nim wskazując na brak racjonalnych argumentów świadczących o tym, że
Cardano jest kopią Ethereum.
Wskazano chociażby na fakt, że
wdrożenie algorytmu Proof-of-Stake przez Cardano nastąpiło o wiele wcześniej, niż miało to miejsce w przypadku Ethereum.
Forbes nie lubi altcoinów?
Chociaż ETH jest topowym altcoinem, to reszta tego typu ekosystemów nie wzbudzają podziwu dziennikarzy Forbesa.
W innej z publikacji tego magazynu uderzono chociażby w
XRP, gdzie nazwano token "kryptowalutą zombie".
Wskazano na jej brak praktycznej użyteczności, o czym ma świadczyć niespełnienie przez nią zapewnień Ripple dotyczących zrewolucjonizowania globalnych przekazów pieniężnych oraz konkurowania z siecią SWIFT.
Komentarze