Do końca kwietnia został jeszcze cały tydzień. Przez poprzednie dni tego miesiąca kurs bitcoina doświadczał kilkukrotnie korekt, które były wywoływane przez różne czynniki. Spadki ceny BTC po czterokrotnym osiągnięciu nowego ATH w marcu są czymś naturalnym, a wręcz zdrowym. Znany kryptowalutowy analityk - Bluntz Capital - twierdzi, że obecny czas lokalnych dołków ma się ku końcowi.
- Bluntz twierdzi, że kurs bitcoina zdoła przeskoczyć swoje aktualne ATH w przeciągu 1-2 tygodni,
- Analityk wierzy, że ten rok może się zakończyć dla największej z kryptowalut nawet na poziomie 120 tys. dolarów.
Bitcoin za moment znów się odpali na północ?
Z początkiem kwietnia cena
bitcoina zaczęła spadać. I dobrze, bowiem traderzy przecież w końcu muszę zrealizować zyski z minionych owocnych kilku miesięcy, gdy kurs BTC piął się dynamicznie do góry. Korekta króla kryptowalut była potrzebna, by nie doszło w pewnym momencie do przegrzania się rynku i przedwczesnego zakończenia hossy.
Przypomnijmy, że obecny cykl jest o tyle wyjątkowy, że
bitcoin zdołał przebić swoje poprzednie ATH jeszcze przed kolejnym halvingiem. Tak więc powtórzy raz jeszcze,
ostatnie spadki były potrzebne. No dobrze, ale co dalej?
Znany w społeczności kryptowalut analityk, który już kilkukrotnie wykazał się precyzją w kwestii swoich prognoz -
Bluntz Capital - jest zdania, że BTC wyłamie się z przedziału między 60 tys. a 70 tys. dolarów, w którym się porusza w ostatnich tygodniach i ruszy po swój nowy rekord cenowy. Przypomnijmy, że
ostatnie ATH pochodzi z 14 marca br., gdy bitcoin znalazł się na poziomie 73 785 dolarów.
Wspomniany analityk napisał wczoraj, że
zgodnie z teorią fal Elliotta, kurs
bitcoina powinien poszybować w stronę 80 tys. dolarów, a rajd cen na północ może się rozpocząć już w przeciągu 1-2 tygodni.
Teoria, na podstawie której Bluntz opiera swoją prognozę, stanowi popularną formę analizy technicznej zakładającą, że
trendy rynkowe rozwijają się według pewnej powtarzalności cykli. Te natomiast są napędzane przede wszystkim przez psychologiczne odruchy inwestorów. Każdy ze cykli składa się z pięciu etapów wzrostowych, po którym dochodzi do korekty składającej się z trzech fal, które na wykresie cenowym wyrysowują pewien trójkąt.
//twitter.com/Bluntz_Capital/status/1782251187695436089
Na powyższym wykresie Bluntz zaznaczył piątą falę wzrostów
bitcoina, która sugeruje że
do końca tego roku kryptowaluta dobije do nowego szczytu na poziomie 120 tys. dolarów.
Kolejny kierunek to 82 000 USD?
Na początku tego miesiąca, dokładnie to w dniu 9 kwietnia ten sam analityk podzielił się swoimi przewidywaniami dot.
"scenariusza maksymalnego bólu" ceny BTC, który musi się spełnić, nim ten rozpocznie
"prawdziwy wzrost".
Dwa tygodnie temu Bluntz wyjaśniał, że zgodnie z tym założeniem (mając cały czas z tyłu głowy fakt, że traderzy działają według psychologicznych schematów), po cofnięciu się ceny
bitcoina poniżej poziomu 70 tys. dolarów większość inwestorów zacznie kupować na dołku. To działanie ma na celu wypchnięcie kursu
bitcoina powyżej 70 tys. dolarów, co ma także "stanowić pewien rodzaj przełamania trójkąta".
//twitter.com/Bluntz_Capital/status/1777491029882704222
Wtedy to analityk pisał o maksymalnej
dolnej granicy w okolicach 64 tys. dolarów, po której byki rozpoczną rajd nawet do 82 tys. dolarów. Jak wiemy, w zeszłym tygodniu
bitcoin spadł nawet
i poniżej 60 tys. dolarów w wyniku czynników makroekonomicznych. Czy to więc oznacza, że odbicie na wykresie cenowym będzie jeszcze silniejsze?
W momencie pisania tego artykułu kurs
BTC wynosi 66 061 dolara.
Wykres cenowy BTC na giełdzie Binance. Źródło: TradingView
Komentarze