Liczba wyszukiwań hasła „Bitcoin” w Google jest żałośnie mała. Na rynku brakuje więc "ulicy". Gdy ta się pojawi, zaczną się mocne wzrosty!
- Liczba wyszukiwań słowa "Bitcoin" w Google Trends jest bardzo mała.
- Widać, że rynek czeka na coś więcej - wejście na parkiet "ulicy".
Bitcoin drożeje bez taksówkarzy
Obecnie na rynku kryptowalut musi dominować kapitał
tzw. smart money. Chodzi o bardziej doświadczonych inwestorów, którzy uznali, że
bitcoin jest jeszcze tani i warto go kupić. Brakuje
tzw. ulicy, czyli osób, które na co dzień nie inwestują.
Skąd takie wnioski? Pomimo
niedawnego wzrostu kursu, liczba wyszukiwań hasła „
Bitcoin” w Google znajduje się na poziomie 23 (na 100). Dla porównania, w maju 2021 r. wartość ta znalazła się przy 100.

Mało tego, zainteresowanie bitcoinem to tylko ułamek tego ruchu, jaki generuje w Google hasło „
AI”.

To nie jedyne takie dane: aplikacja
Coinbase w App Store w czasie hossy w 2021 r. znalazła się w pierwszej 50-tce topowych "apek", a dziś zajmuje 308. pozycję.
Kiedy wróci "ulica"?
Z raportu z 26 października opublikowanego przez
CryptoQuant dowiadujemy się jednak, że
inwestorzy detaliczni „powoli wracają” na rynek. Dzienne transfery z nimi związane osiągnęły 21 września 326 mln USD, co
i tak jest nadal najniższym poziomem od 2020 roku.
Źródło: CryptoQuant.com
Co nam to wszystko mówi? Jak na razie na parkiet weszli już duzi gracze i wkraczają na niego detaliści z mniejszym kapitałem i większym doświadczeniem.
Brakuje tzw. "ulicy".
Czy powinno nas to martwić? Nie! To stała reguła na rynku kryptowalut (i właściwie na każdym innym rynku) - mniej doświadczeni (lub w ogóle pozbawieni doświadczenia) traderzy inwestują w aktywa, gdy te są już drogie, czyli po fali wzrostów. Obecnie jest na to zbyt szybko.
Bitcoin zdrożał przez tydzień o tylko 9%. To dużo (jak wie doświadczony inwestor), ale przysłowiowych "taksówkarzy" przyciągają wzrosty parokrotnie większe. Mało tego, ich pojawienie się na rynku
będzie oznaczało, że z tegoż należy się powoli ewakuować, bowiem wejdziemy może i w fazę bardzo dużych wzrostów, ale i szaleństwa tłumów.
Komentarze